Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Skuteczność „Białej Gwiazdy” najgorsza od kilku dekad!

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Jeden gol w czterech meczach. Skuteczność Wisły Kraków na początku sezonu jest fatalna. Taki sam kiepski wynik ma jedynie zamykająca tabelę Arka Gdynia. Jeśli sytuacja się nie poprawi, „Biała Gwiazda” na dłużej może pozostać na dole tabeli.

W poprzednim sezonie Wisła strzelała jak na zawołanie. Co prawda rozpoczęła sezon od bezbramkowego remisu z Arką, ale nawet w tym spotkaniu stworzyła sobie mnóstwo sytuacji, łącznie z rzutem karnym, którego nie wykorzystał Rafał Boguski. Później były dwa gole w meczu z Miedzą Legnica, zero w starciu z Jagiellonią i jedno trafienie w potyczce z Wisłą Płock. Gdy w piątej kolejce krakowianie zaaplikowali pięć bramek Lechowi w Poznaniu, odpalili na dobre i sezon zakończyli z 67 golami na koncie. To był najlepszy wynik w całej ekstraklasie. Na drugim biegunie były bramki stracone, których rywale Wisły strzelali też bardzo dużo. W całym sezonie aż 63. I poprawę gry obronnej trener Maciej Stolarczyk chciał wprowadzić w pierwszym rzędzie przed startem nowego sezonu. I ta sztuka mu się udała, bo Wisła rzeczywiście traci mało goli. Problem w tym, że odbiło się to bardzo mocno na grze ofensywnej. Grająca z rozmachem „Biała Gwiazda”, kreująca sytuację za sytuacją i aplikująca rywalom po kilka bramek, to na dzisiaj wspomnienie.

Dość powiedzieć, że tak kiepskiego startu pod względem zdobytych goli, Wisła nie notowała od… 35 lat! Tak, to nie pomyłka. W sezonie 1984/85, zakończonym spadkiem z ekstraklasy „Biała Gwiazda”, jedną bramkę zdobyła w sześciu pierwszych meczach. Wtedy trafienie zanotowała w pierwszej kolejce, gdy po golu Janusza Krupińskiego pokonała ŁKS Łódź 1:0. A później pojawiła się totalna indolencja strzelecka, która trwała przez pięć kolejnych spotkań.

W obecnym sezonie Wisła na pierwsze trafienie kazała czekać do trzeciej kolejki, ale jeśli ktoś myślał, że trafienie Chuki w meczu z Górnikiem Zabrze to będzie przełom, w sobotę musiał srodze się rozczarować, bo „Biała Gwiazda” znów nie była w stanie zdobyć nawet jednej bramki w konfrontacji z Pogonią Szczecin.

Kibice w takiej sytuacji zastanawiają się, czy „Biała Gwiazda” nie powinna wzmocnić ataku, sprowadzając jeszcze jednego napastnika. Problem w tym, że na to się nie zanosi. Trener Maciej Stolarczyk już kilka razy podkreślał, że jeśli we wciąż otwartym oknie transferowym dojdzie do wzmocnień, to będą one dotyczyły drugiej linii. Wisła rzeczywiście prowadzi rozmowy w sprawie sprowadzenia ofensywnego pomocnika z zagranicy. Nawet dość zaawansowane. Temat napastnika zarzucono natomiast na razie przynajmniej do zimy. Warto jednak sobie zadać pytanie, czy nie będzie to zespół z ul. Reymonta kosztować drogo?

Na razie podstawowym napastnikiem jest Paweł Brożek. I do jego postawy trudno mieć pretensje. Akurat „Brozio” grał w ostatnich meczach dobrze. Problem w tym, że bardziej stał się w tym momencie piłkarzem, który kreuje grę, wypracowuje kolegom sytuacje. Tylko, że ci marnują je na potęgę. Tak jak Krzysztof Drzazga w meczu z Górnikiem, czy Rafał Boguski w spotkaniu z Pogonią. Brożkowi natomiast okazji do strzelania bramek pomocnicy nie wypracowują. Jedyną, naprawdę dobrą w Szczecinie miał po stałym fragmencie gry. Z bardzo ostrego kąta trafił jednak w słupek. Trudno zatem mówić teraz o Brożku jak o skutecznym egzekutorze.

Wydaje się, że w kontekście kolejnych meczów wiślacy muszą popracować nad kreowaniem większej liczby sytuacji, a po drugie muszą zacząć wreszcie je wykorzystywać. Czy zostanie to osiągnięte m.in. poprzez zmiany w składzie? To bardzo prawdopodobne, bo do formy szybko powinien dojść Jakub Błaszczykowski, a korzyści może przynieść też większe zgranie Chuki z resztą zespołu. Jeśli jednak to nie przyniesie efektu i Wisła nie poprawi skuteczności, to będzie miała naprawdę duże problemy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska