Wisła Kraków. Wnioski po meczu z Wisłą Płock druzgocące dla Artura Skowronka
NAPRAWDĘ ĆWICZYLI STAŁE FRAGMENTY?
Specjalnie zadaliśmy przed meczem z Wisłą Płock trenerowi Arturowi Skowronkowi pytanie o stałe fragmenty gry. Był wręcz poirytowany, że w ogóle ktoś o to pyta, bo przecież wiślacy tak dzielnie dzień w dzień to ćwiczą. Przed samym meczem w stacji Canal Plus też usłyszeliśmy opowieść o tym, jak mocno w tygodniu zespół trenował ten element. Skowronek pokusił się nawet o stwierdzenie, że ze swoim sztabem prowokował w zajęciach tak ekstremalne sytuacje, które w meczu na pewno się nie przytrafią. Słowa, słowa, słowa… Przyszła 8 minuta i Wisła Płock strzeliła gola po wyrzucie piłki z autu! A strzelił go oczywiście Alan Uryga, czyli krakowski wyrzut sumienia. Rzeczywiście, trudno to było przewidzieć… Tak trudno, że nawet Canal Plus przed meczem przygotował o Urydze specjalny materiał, prezentując jego strzeleckie dokonania. Miało być jednak o stałych fragmentach. Bo, jeśli ktoś mógłby jeszcze bronić Skowronka po tym nieszczęsnym golu z autu, to w 43 min po kolejnej bramce, tym razem z rzutu rożnego, powinien już raczej zamilknąć na dobre. Na koniec warto natomiast przedstawić małą statystykę. W tym sezonie Wisła w pięciu meczach o stawkę straciła już jedenaście bramek. Aż siedem z nich padło po stałych fragmentach gry! To chyba jasno daje odpowiedź, jak wyglądają efekty pracy nad tym elementem w Wiśle Kraków.