Na sobotę zaplanowany jest sparing z Zagłębiem w Sosnowcu, gdzie akurat jest dobra, bo podgrzewana murawa. Wszystko wskazuje na to, że będzie to ostatni na jakiś czas mecz Wisły na Stadionie Ludowym. W piątek ma bowiem rozpocząć się montaż murawy. Wszystko wskazuje zatem na to, że już pierwsze swoje mecze w roli gospodarzy obie krakowskie drużyny rozegrają wreszcie pod Wawelem.
Nie wiadomo natomiast, gdzie krakowianie będą trenować przez ostatni tydzień poprzedzający start sezonu. Ciągle pod uwagę brany jest bowiem wyjazd na jeszcze jedno krótkie zgrupowanie, np. do Czech.
Tymczasem we wtorek wiślacy nie spotkali na swojej drodze specjalnie wymagającego rywala. Już początek meczu dał "Białej Gwieździe" prowadzenie. W 6 min Wojciech Łobodziński podał do Pawła Brożka, a ten strzelił pierwszą bramkę dla Wisły.
Trafienie "Brozia" cieszyć musi tym bardziej, że jest to już jego drugi gol, w drugim sparingu z rzędu, w którym zagrał, co jasno wskazuje na to, że napastnik mistrza Polski szybko dochodzi do wysokiej formy.
Wisła miała cały czas przewagę, a rywale odpowiadali tylko sporadycznie i nie zagrozili poważniej bramce, w której stał Mariusz Pawełek. Mimo kilku sytuacji krakowian, do przerwy utrzymało się jednak tylko nikłe prowadzenie podopiecznych Macieja Skorży.
Gole padły jednak po przerwie i to w odstępie zaledwie pięciu minut. Na 2:0 podwyższył w 61 min Tomas Jirsak. Była to bardzo ładna akcja wiślaków. Po przejęciu piłki przez Jirsaka, Czech podał do Diaza, ten do Mączyńskiego, a "Mąka" do Pawła Brożka, który znów odegrał do Jirsaka, a ten wykończył całą akcję przytomnym strzałem do siatki.
Pięć minut później na listę strzelców wpisał się Pablo Alvarez, czyli piłkarz, którego występ stał wczoraj pod znakiem zapytania, bowiem Urugwajczyk ma problemy z kolanem. Ostatecznie jednak Alvarez zagrał, a w 66 min zdecydował się na strzał zza pola karnego i Wisła prowadziła już 3:0.
Po tej bramce tempo gry powoli zaczęło spadać. Być może wpływ na taki przebieg meczu miały ciemności, w jakich rozgrywano sparing. Oświetlenie nie było bowiem zbyt mocne.
Ayamonte CF - Wisła Kraków 0:3 (0:1)
Bramki: Paweł Brożek 6, Jirsak 61, Alvarez 66.
Ayamonte: Snijder (78 Juanjo) - Pozzi (63 Molina), Mesa (63 Canterla), Chuchu, Alexis - Engonga (78 Engonga), Alex, Zambrano, Flores - Puntas (78 Alvaro), Gonzalo (68 Rasco).
Wisła: Pawełek (46 Juszczyk) - Alvarez (69 Gołoś), Burliga, Czekaj, Piotr Brożek (46 Mączyński) - Łobodziński (46 Małecki), Sobolewski (46 Jirsak), Diaz, Ba (73 Chrapek), Kirm (46 Rogerio) - Paweł Brożek (76 Rado).