https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek rodzeństwa w drodze na maturę [AKTUALIZACJA]

Stanisław Śmierciak
Młoda dziewczyna została ciężko ranna w wypadku w Starej Wsi koło Limanowej. Razem z bratem jechała oplem vectra na egzamin maturalny w Zespole Szkół Technicznych i Ogółnokształcących w Limanowej. O godzinie 8.30 na łuku drogi 20-latek utracił panowanie nad samochodem. Auto zjechało na przeciwny pas ruchu i zderzyło się z renault clio.

- To był straszny widok - relacjonuje starszy kapitan Paweł Sejmej z Państwowej Straży Pożarnej we Limanowej, który dowodził akcją ratowniczą. - Opel był kompletnie roztrzaskany. Wewnątrz tkwiła ciężko ranna pasażerka. Trzeba było rozcinać wrak auta, by ją wydobyć. Śmigłowiec sanitarny, który miał zabrać ranną do krakowskiego szpitala, zawrócił znad Tymbarku ze względu na złą pogodę. Dziewczynę z obrażeniami wewnętrznymi zagrażającymi życiu wieziono karetką do szpitala w Limanowej. Tam trafiła wprost na stół operacyjny.

- Kwadrans przed dziewiątą zatelefonowałam do domu rodzeństwa maturzystów, które nie pojawiło się w szkole - mówi Grażyna Szumilas, dyrektorka limanowskiego ZSTiO. - Wtedy dowiedziałam się o wypadku. Nie powiedziałam o nim pozostałym maturzystom. Rodzeństwo jest popularne i lubiane w szkole. Justyna jest dobrą uczennicą i utalentowaną piosenkarką. Uczyła się w klasie biologiczno-geograficznej Liceum Ogólnokształcącego. Planowała studia pedagogiczne lub sportowe. Kazimierz to dobry uczeń Technikum Elektrycznego. Deklarował, że chce podjąć pracę, ale myślał też o studiach. Obydwoje działali w szkolnym kole Caritas.

Miss Małopolski 2012! Zobacz zdjęcia ślicznych kandydatek i oddaj głos!

Trwa plebiscyt na Superkota! Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

e
ella
co to znaczy ''wiejski mistrz kierownicy''?
N
NSA
Na szczęście żyje.
s
samouczek
I co z tym pomysłem ze prawo jazdy od 25 lat! Ja mam 25 i własnie dostałam prawko. ale widze ze jestem strasznie tempa i wcale nie chce mi sie jezdzic. Wychodze z załozenia ze prawo jazdy nie powinno byc dla kazdego!!! gdyby nie to ze musiałam je zrobic bo byłam zmuszona z powodu choroby córki to bym je nie zrobiła i moze by było lepiej. Co z tego ze jezdze powoli i ostroznie? jak nie czuje sie pewnie a i tak jakis wariat moze wjechac we mnie? Koncząc moją wypowiedz dodam ze tak juz ten swiat jest urządzony ze nie wszystko musimy rozumiec! ale z losem musimy sie pogodzic. i czasem jak sie cos nie uda to podniesc głowe i dalej isc do przodu!!!! zycze szybkiego powrotu do zdrowia ..........
K
Ktoś
Jest tylko jedno wyjście : Prawo Jazdy po 25 roku życia , nie wcześniej! Młodzi ludzie na ogół nie szanują życia swojego i cudzego. Przecież w tym drugim samochodzie Ktoś ucierpiał z winy młodego chłopaka , a o tym się nie wspomina, tylko o zasługach winowajcy!
K
Kala
Prawo jazdy zdałam za 2x!!!! jak ktos kto sam zdawal p.jazdy w wieku 18 lat badz 20 moze mowic ze nie dorosł do tego????to moze niech Polskie prawo wprowadzi robienie p.jazdy po 25 roku zycia!kazdy z Nas ale to kazdy kiedys jechał za szybko badz scinał zakrety nie oszukujmy sie tylko jedni maja szczescie a inni nie sa osoby ktore uwazaja na drodze a sa osoby ktore szaleja ale kazdy kiedys dal wiecej gazu bo sie gdzies spieszył badz tak dla zabawy czy dla szpanu ja tutaj nie mowie o tym ze trzeba byc super inteligentem zeby zdac p.jazdy bo dobrze wiemy ze przynajmniej w Nowym Saczu zdac mozna p.jazdy nawet za ładne oczy to jak sie jedzi czy sie uwaza na drodze czy bezpiecznie to siwadczy o dorosłosci a nie umiejetnosc jazdy bo umiejetnosc jazdy przychodzi z czasem kiedy do chodzi sie do wprawy!!!!!!!!!Panie instruktorze:) mialam raz okazje widziec jak to własnie miejski mistrz i instruktor o maływ włos nie spowodowal wypadku bo mu sie na swiatłach dlugo czekac nie chciało.!!! nie chce tutaj nikogo obrazac tylko daje do zrozumienia ze my Polacy mamy w sobie to ze zawsze mamy duzo do powiedzenia na czyjsc temat kiedy robimy podobnie lub wcale lepiej nie postepujemy!!!
i
instruktor
Niestety jak widzę brak całkowity obiektywizmu z Pani strony przekaz artykułu jest jasny jak ktoś działający w Caritas nie może popełnić błędu a jeszcze do tego lubiany przez innych. Efekt nauka jazdy w Limanowej egzamin w Nowym Sączu. Czyli mistrz długich prostych ale na zakręcie po prostu brakło i umiejętności i wyobraźni. Do tego prędkość i efekt widoczny - zapewne młodzian nie pierwszy raz tak jechał tylko wtedy miał szczęście i pustą drogę a teraz ktoś ośmielił się jechać z naprzeciwka. Reasumując w tych okolicach 90% ludzi tak jeździ - za szybko, ścinając zakręty lub ich wynosi z zakrętu sam jeżdżąc trasę wielokrotnie uciekałem na pobocze przed takimi wiejskimi mistrzami kierownicy. A tak zupełnie na marginesie - zdanie egzaminu za pierwszym razem wcale nie świadczy o umiejętności używania szarych komórek. A Pani ma prawo jazdy?
T
Tomasz
egzaminu na prawo jazdy świadczy dokładnie o niczym. Późniejsze postępowanie w real world, nie między pachołkami, już coś o kierowcy mówi. Tak samo jest z maturą, którą zalicza się robiąc 30% zadań z matmy. I później przydatność delikwenta znikoma.
"Utracenie panowania nad pojazdem w zakręcie" to stan auta, stan drogi lub stan zdolności kierowcy lub też wypadkowa kilku czynników. W każdym razie winny zawsze kierowca, a gdy groziło spóźnienie na maturę łatwo o błędy.
k
kala
Odezwał sie moze załoz swoja gazete z informacjami dla ludzi o Twoim ilorazie inteligencji.To jest przykre młodzi ludzie i wypadek na naprawde wazny egzamin a Ty filozofujesz tutaj???no jestem bardzo ciekawa czy jestes tak idealnym kierowca bo zazwyczaj na takie tematy wypowiadaja sie kierowcy co dostali p.jazdy po znajomisci gdzy 10x sami zdac nie mogli!!!!!
k
koza na rżysku
co wypadek ma wspólnego z maturą??? jak się nie umie jeździć, co tu widać wyraźnie, to niezależnie gdzie się jedzie, można mieć wypadek!! wypadek był spowodowany tym, że młodzian nie dorósł do jazdy autem, raczej kozą po klepisku, to może by podołał!! ani matura, ani caritas, ani plany studiów nie mają z wypadkiem nic wspólnego i przytaczanie tych faktów jest zwyczajnym dziennikarskim nadużyciem!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska