Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za brak maseczki w tramwajach i autobusach kara nawet do 30 tys. zł. Ruszają kontrole

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Nie wszyscy noszą maseczki tam, gdzie jest to wciąż wymagane
Nie wszyscy noszą maseczki tam, gdzie jest to wciąż wymagane Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Ministerstwo Zdrowia przypomina, że wciąż mamy obowiązek noszenia maseczek m.in. w sklepach czy transporcie publicznym. Wiele osób się jednak do tego nie stosuje, na co zwracają nam uwagę mieszkańcy Krakowa. Problem widoczny jest zwłaszcza w komunikacji miejskiej, stąd kontrole policji w tramwajach. Za brak maseczki teoretycznie możemy dostać karą nawet do 30 tys. zł.

FLESZ - W jaki sposób wybierzemy prezydenta?

od 16 lat

W ramach luzowania kolejnych obostrzeń w walce z Sars-CoV-2, zniesiono m.in. obowiązek powszechnego noszenia maseczek. Wciąż jednak są sytuacje, gdzie maseczka jest obowiązkowa. Nos i usta musimy zakrywać m.in. w sklepach, pojazdach komunikacji publicznej, czy w sytuacji, gdy nie jest zachowany dystans dwóch metrów między ludźmi, np. na przystanku autobusowym.

Jak się okazuje, bywa z tym problem. Spora część społeczeństwa zapomina, że epidemia nadal trwa i wciąż trzeba nosić maseczki w powyższych sytuacjach. Od kilku dni rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz apeluje, aby o tym pamiętać. Jak sam przyznał to, co widział w ostatni weekend, gdzie w sklepach ludzie swobodnie chodzą bez maseczek, "woła o pomstę do nieba".

Maseczka w sklepie i tramwaju mus być

- Apelowałbym do właścicieli sklepów, do sprzedawców o niewpuszczanie do sklepów ludzi bez maseczek – mówi Andrusiewicz. We wtorek powiedział, że obowiązkiem właściciela sklepu i personelu jest dbanie o bezpieczeństwo wszystkich klientów.

- Brak maseczki daje podstawy do nieobsługiwania klienta. Proszę o przestrzeganie nakazu zakrywania ust i nosa, o reagowanie. Każdy operator galerii handlowej może wydać dyspozycję, żeby nie wpuszczać osób bez maseczek – dodał rzecznik MZ. Podobny apel Andrusiewicz wystosował do zarządców transportu publicznego.

O tym, że wiele osób lekceważy nakaz noszenia maseczek, informują nas nasi czytelnicy. Do naszej redakcji dzwonią zwłaszcza starsze osoby, które są w grupie największego ryzyka, jeśli chodzi o koronawirusa.

- Ostatnio jechałem tramwajem. Połowa pasażerów nie miała maseczek. W czasie mojej podróży trzy razy pojawili się kontrolerzy biletów. Za trzecim razem zwróciłem uwagę kontrolerowi, że pasażerowie nie mają maseczek i powinien coś z tym zrobić. Ten odparł jednak, że nie leży to w jego kompetencjach i nie musi nic robić – mówi nam nasz czytelnik. - Mam 66 lat. Osoby bez maseczek to dla mnie jak pijany za kierownicą. Ktoś powinien na to reagować. Po co te wszystkie ustawy i obostrzenia? - dodaje wzburzony.

Z kolei, jak jest z przestrzeganiem przepisów w sklepach, zapytaliśmy w sieci Biedronka. - O potrzebie zakrywania ust i nosa informujemy kupujących za pomocą plakatów przy wejściach do sklepów i ogłoszeń w systemie komunikacji głosowej – informuje Danuta Pawłowska, dyrektor działu BHP w sieci Biedronka. - Zaznaczamy jednocześnie, że w tym szczególnym czasie bezpieczeństwo naszych klientów i pracowników jest dla nas najważniejsze, dlatego też sklepy Biedronka są wyposażone w rozwiązania sprzyjające bezpieczeństwu zakupów. Do dyspozycji klientów są żele antybakteryjne lub rękawiczki jednorazowe a kasy zostały wyposażone w osłony z pleksi. Przed kasami funkcjonują czytelnie oznaczone strefy bezpiecznego odstępu między kupującymi, a kupujący są informowani na bieżąco o zasadach bezpieczeństwa i potrzebie zachowania dystansu – dodaje.

Policja kontroluje tramwaje w Krakowie. Kary? W teorii nawet 30 tys. zł

Takich sygnałów jest więcej. Dlatego od poniedziałku 22 czerwca policja i inspektorzy MPK wspólnie kontrolują autobusy i tramwaje, gdzie przypominają mieszkańcom o obowiązku noszenia maseczek. Kar finansowych, póki co nie ma. Wczoraj kontrole trwały od 8 do 16 na trasie z Krowodrzy Górki do Małego Płaszowa oraz z Bronowic Małych do Nowego Bieżanowa. Akcja została zaplanowana na najbliższe dwa tygodnie. W sumie skontrolowano 10 linii i pouczono 63 osoby, które nie posiadały maseczek.

Jakie kary może wlepić policja za brak maseczki w tramwaju, czy autobusie? - Możemy pouczyć, wręczyć mandat w wysokości do 500 zł lub skierować wniosek o ukaranie do sądu – zaznacza mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji. Sąd może wymierzyć karę do 5 tys. zł.

Teoretycznie policja może skierować też wniosek o wymierzenie kary administracyjnej do sanepidu. Na początku epidemii, gdy obostrzenia były największe, takie przypadki się zdarzały, także w Krakowie. Na początku kwietnia sanepid, po wnioskach policji, nałożył kary w wysokości 10-12 tys. zł na kilka osób, które m.in. weszły do parku, czy przejeżdżały rowerem przez bulwary wiślane, co w tamtym czasie były zabronione. Sebastian Gleń zapewnia, że za brak maseczki wniosków do sanepidu nie będzie, chyba że będzie się to zdarzać nagminnie w przypadku jakiejś osoby i będzie stwarzać tym samym zagrożenie dla zdrowia innych.

Miasto samo wymierzy kary?

Władze miasta sprawdzają, czy prawnie mogą same karać za brak maseczek w komunikacji miejskiej. - Analizujemy, czy mamy prawo nakładać kary, czy możemy wprowadzić to do przepisów porządkowych – mówi nam Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego. W takiej sytuacji teoretycznie kary mogliby wlepiać kontrolerzy biletów. Teraz nie mają takich uprawnień. Karzą tylko za brak ważnego biletu lub dokumentu uprawniającego do ulgowego przejazdu.

Według urzędników w transporcie miejskim ok. 15 proc. osób nie nosi maseczek. Głównie to ludzie młodzi. Wyegzekwowanie nakazu jest problematyczne przez mało precyzyjne przepisy, które wprowadza rząd w ramach rozporządzeń. Przykładowo osoba bez maseczki może się tłumaczyć problemami zdrowotnymi, np. astmą, ale policja nie może od niej wymagać żadnego potwierdzenia takiego stanu.

MZ ostrzega: większe obostrzenia mogą wrócić, na wybory też w maseczkach

Na problemy legislacyjne zwraca chociażby uwagę Bartłomiej Biga z Klubu Jagiellońskiego. -Obserwując praktykę walki z epidemią, można było odnieść wrażenie, że do źródeł prawa dopisano konferencję prasową ministra zdrowia, a także źródło wyższego rzędu: wspólną konferencję ministra zdrowia i premiera. (…) Problemem jest to, że często nie doczekiwaliśmy się zgodnego ze sztuką przepisania tych komunikatów na język aktów normatywnych. Na dłuższą metę potęgowało to chaos – czytamy w publikacji Bigi na stronie KJ.

Ministerstwo Zdrowia apeluje o przestrzeganie nakazu noszenia maseczek. - Jeśli tego nie będzie, jeśli transmisja wirusa będzie większa, to wrócimy do większych obostrzeń – zapowiada Wojciech Andrusiewicz. Przypomina też, że udając się do lokalu wyborczego w niedzielę, również musimy mieć maseczkę, inaczej członkowie komisji mogą nas wyprosić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska