Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zablokowali drogę, bo chcą spokojnie żyć

Tadeusz Jachnicki
Wczoraj o godz. 14 ludzie wyszli na ulicę, by wstrzymać ruch. Puszczali go co 20 minut
Wczoraj o godz. 14 ludzie wyszli na ulicę, by wstrzymać ruch. Puszczali go co 20 minut Tadeusz Jachnicki
Zablokowali wojewódzką szosę. Protestują przeciw narzuconym granicom Natury 2000, ekologicznej strefy, która ma chronić m.in. unikalne ptactwo. Jest to jednak bardzo kłopotliwe dla ludzi. - Nie damy się tak traktować - denerwuje się Franciszka Jarosz, sołtyska Podolsza, największej zatorskiej wsi, której mieszkańcy wczoraj po południu zorganizowali blokadę.

Zgodnie z rządowymi wytycznymi Natura 2000 objęła blisko 60 proc. Zatorszczyzny. W jednym
z wcześniejszych projektów w jej granicach znalazł się nawet zatorski Rynek.

Z tej bezsensownej propozycji szybko się jednak wycofano. W trudnej sytuacji pozostały wszakże sołectwa gminy. Poważnie dotknięci Naturą 2000 są mieszkańcy Rudz, Smolic i wspomnianego Podolsza.

W tym ostatnim sytuacja jest najdramatyczniejsza. Tutaj specjalna strefa ekologiczna obejmuje 85 proc. wsi. W jej granicach znalazły się nie tylko pola uprawne i łąki, ale także prywatne posesje
i domy mieszkalne.

Natura objęła też tereny, przez które ma przebiegać obwodnica. Obwodnica, która ma uwolnić podolszan od ogromnego ruchu, obecnie przebiegającego drogą wojewódzką przez środek wsi.
To właśnie ją wczoraj zablokowali żyjący tu ludzie.

- Granice strefy wyznaczono w taki sposób, że nie mają one nic wspólnego z ochroną ptaków. One przecież tu nie żyją, nie mają gniazd. Żyją za to ludzie, choć robi się wszystko, by życie im uprzykrzyć - zżyma się Krzysztof Grygier z Podolsza.

Zaznacza, że ten poniedziałkowy protest to dopiero początek. - Będziemy blokować do skutku
- wtóruje mu Franciszka Jarosz.

Zapowiada, że jeśli comiesięczne blokady drogi nie przyniosą skutku, to będą je organizować
co dwa tygodnie. Jeśli i te nie pomogą, to co tydzień, a nawet częściej. Jej zdaniem, zza biurka
w Warszawie urzędnicy uznali, że trzeba wyludnić całą wieś.

Będą blokować szosę do skutku. Co miesiąc, tydzień, a może i codziennie

- Przez Podolsze ma przebiegać obwodnica. Jeśli przez Naturę 2000 nie będzie jej można wybudować, to naszą wioskę można już w tej chwili usunąć z powierzchni ziemi - mówi zdenerwowana Jarosz.

Warto wspomnieć, że już w tym momencie przez sołectwo jest ciężko przejechać. W poprzedni świąteczny weekend, czyli równy rok temu, korek we wsi ciągnął się przez siedem kilometrów,
aż po Wygiełzów.

- Rodzice z chorym dzieckiem jechali do lekarza przez pole. To było smutne - opowiada sołtyska.
Zapewnia, że jeśli w Podolszu pojawią się ekolodzy broniący granic Natury 2000 niczym
w Rospudzie, ludzie ich przegonią.

- Na to sobie nie pozwolimy - mówi stanowczo kobieta.

Protestujących popiera gmina. Sama pisze protest do Warszawy. - Przedstawialiśmy konkretne propozycje, gdzie ustanowić Naturę 2000. To co zrobił minister, bez konsultacji społecznych
i konsultacji z samorządem, jest nieodpowiedzialne - podnosi Zbigniew Biernat, burmistrz Zatoru.

Jego zdaniem, ptaki chronione nie mają gniazd w obszarze Natury 2000 w Podolszu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska