Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakończył się charytatywny marsz po górach na rzecz 6-letniej Hani z Bochni. Przemysław Możdzeń pokonał Główny Szlak Beskidzki

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk
Przemysław Możdżeń pokonał po górach ponad 500 kilometrów na piechotę dla 6-letniej Hani Nowak z Bochni, chorej na serce
Przemysław Możdżeń pokonał po górach ponad 500 kilometrów na piechotę dla 6-letniej Hani Nowak z Bochni, chorej na serce archiwum prywatne
19 dni trwał przemarsz Przemysława Możdżenia Głównym Szlakiem Beskidzkim. 29-latek spod Bochni pokonał ponad 500 km, aby pomóc chorej na serce 6-letniej Hani.

10 sierpnia w południe Włóczykij na Beskidzkim Szlaku, bo tak o sobie mówi Przemysław Możdżeń ze Starego Wiśnicza, zameldował się w Ustroniu w Beskidzie Żywieckim. Na miejscu spotkał się z 6-letnią Hanią Nowak z Bochni oraz jej rodzicami i starszą siostrą.

- Zupełnie się tego nie spodziewałem. Pierwotnie miał przyjechać tata Hani z bratową - wspomina 29-letni wędrowiec. Spotkanie było okazją do bliższego poznania się oraz wspólnych zdjęć. Państwo Nowakowie zabrali też Przemka w drogę powrotną.

- To bardzo pozytywny człowiek z dużą pokorą. Podszedł do nas z dużą otwartością, wiele dla nas zrobił - uśmiecha się Iwona Nowak, mama Hani. - Nie spodziewaliśmy się, że ta akcja rozwieje się aż tak szerokim echem. Tyle osób pozytywnie nas wspierało - dodaje.

Początkowo pani Iwona planowała nie zabierać do Ustronia Hani. Szczęśliwie, dziewczynka była w domu, bo tydzień wcześniej wyszła ze szpitala. Gdy tylko usłyszała, że jej bliscy jadą na metę Głównego Szlaku Beskidzkiego, bardzo nalegała na spotkanie z Przemkiem. - Miała taką determinację, że żal nam było, żeby jej nie zabrać.

„19 niesamowitych dni”

Przemysław Możdżeń wystartował 23 lipca z Wołosatego w Bieszczadach. To tam ma swój początek znakowany na czerwono Główny Szlak Beskidzki, liczący oficjalnie 502 kilometry, ale wielu wędrowców pokonuje więcej chociażby ze względu na konieczność dotarcia na nocleg.

- To było 19 niesamowitych i niepowtarzalnych dni, każdego dnia była inna pogoda i inne warunki, inne podejścia i inni ludzie spotykani na szlaku. Najmniej wędrowców spotkałem w Beskidzie Niskim, najmniej uczęszczanym i najbardziej dzikim - relacjonuje wędrowiec, który ma „w nogach” ok. 530 kilometrów. Na kilku odcinkach dołączali do niego znajomi i przyjaciele, ale zdecydowaną część drogi pokonał sam, dokumentując każdy dzień na swoim facebookowym blogu Włóczykij na Beskidzkim Szlaku.

Pogoda, jak to latem, bywała zmienna. Czwartego dnia, gdy u celu miał Komańczę, na nocleg dotarł kompletnie przemoczony. - Zabrakło mi pięciu kilometrów, by uniknąć deszczu. Niestety, moja fascynacja miejscami, które spotykałem i związane z tym postoje, zaważyły na tym, że brakło tej godziny.

Teraz Przemek za cel stawia sobie dokończenie Korony Gór Polski, z której do zdobywca został mu jeden szczyt, za to najwyższy: Rysy (2501 m n.p.m.). Co dalej? Niewykluczone, że kolejnym celem Włóczykija będzie kolejny z polskich szlaków: Szlak Orlich Gniazd (163,9 km) lub Szlak Nadmorski wybrzeżem Bałtyku (377,8 km).

Zrzutka i licytacje charytatywne

U 6-letniej dziś Hani zaraz po porodzie zdiagnozowano zespół niedorozwoju lewej części serca (jest to jedna z najcięższych wad tego organu). Dziewczynka jest już po czterech operacjach na otwartym sercu i pięciu jego cewnikowaniach, ma również szczepiony rozrusznik. Hania ma bardzo wysokie nadciśnienie płucne, które utrudnia jej normalne funkcjonowanie. Wydolność fizyczna dziewczynki jest niska, przez co jej organizm szybko się męczy. Następstwem nadciśnienia płucnego są krwotoki z nosa.

Niebawem Hania doczeka się aparatu do tlenoterapii, który jest jej potrzebny do normalnego funkcjonowania. Zbiórka pieniędzy na jego zakup, zorganizowana przez Fundację Auxilium, a mocno promowana przez Przemka, właśnie się zakończyła. Dzięki wsparciu 200 darczyńców zebrano ponad 22 tys. zł. Najwyższa wpłata wyniosła 3 tys. zł.

- Była to pierwsza tak zbiórka zorganizowana przez fundację i w ogóle nasza pierwsza jakakolwiek zbiórka. Jesteśmy zaskoczeni pozytywną reakcją całego środowiska - nie kryje wdzięczności Iwona Nowak.

Dodatkowo dzięki licytacjom, jakie zorganizował Przemek, na leczenie dziewczynki trafi blisko tysiąc złotych.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Wojna na Ukrainie. Strefa zero: gdy jesteś bliżej orków niż swoich

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska