Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane: 10-latka uratowała pijaną matkę przed śmiercią

Halina Kraczyńska
Z wtorku na środę, tuż po północy, na policję w Zakopanem zadzwoniła 10-letnia dziewczynka z prośbą o pomoc, bo jej mama chyba umiera. Gdy policja i karetka pogotowia przybyły na miejsce, okazało się, że mamusia jest... kompletnie pijana. Tak zresztą jak i tatuś. A mieli pod opieką troje małych dzieci.

- Gdy policjanci dostali się do mieszkania, w środku zobaczyli leżącą na łóżku, w wymiocinach, zupełnie bez kontaktu kobietę - relacjonuje nadkom. Kazimierz Pietruch, naczelnik wydziału kryminalnego KPP. - W kącie pokoju, gdzie leżała, siedział skulony, zapłakany i przestraszony 5-letni chłopczyk. W mieszkaniu panował nieporządek, walały się puste butelki po alkoholu. Na korytarzu policjanci spotkali pijanego ojca dzieci.

Dwie dziewczynki, w wieku ośmiu i dziesięciu lat, uciekły do sąsiadki i stamtąd zadzwoniły na policję.
- Zgłoszenie było o godzinie 00.15, z wtorku na środę. Badania na zawartość alkoholu u obydwu rodziców przeprowadzono w środę rano około jedenastej. Proszę sobie wyobrazić, że jeszcze po dziesięciu godzinach oboje mieli ponad jeden promil - zaznacza nadkom. Pietruch.

54-letniemu ojcu dzieci, Leszkowi G. oraz 51-letniej ich matce, Bożenie G. z Zakopanego, grozi kara pozbawienia wolności do lat 5. Jak mówi prokurator, Małgorzata Ciężkowska-Gabryś, gdy tylko oboje wytrzeźwieją, usłyszą zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia osób, nad którymi mają obowiązek pełnić opiekę. O sprawie powiadomiony zostanie także sąd rodzinny, który zdecyduje, co dalej z dziećmi.

Dziewczynki i chłopiec czekają na wytrzeźwienie rodziców u sąsiadki. - Z materiałów, które do nas dotarły, wynika, że nie dochodziło w tej rodzinie do znęcania się nad dziećmi - podkreśla prokurator Ciężkowska-Gabryś. - Będziemy to sprawdzać.

Na pewno był tam alkohol. - Ta rodzina jest nam dobrze znana - mówi Ewa Bromilska-Zawiła, wicedyrektorka Ośrodka Pomocy Społecznej w Zakopanem. - Od lat jest tam ustanowiony kurator, bo były problemy z funkcjonowaniem tej rodziny. Jednak od dłuższego czasu nie mieliśmy sygnałów, żeby coś złego tam się działo. Pani Bożena - z tego, co wiemy - pracowała i ostatnio raczej nie miała problemów z nadużywaniem alkoholu. Co do męża, to różnie z nim bywało.

Niestety, jak przypomina nadkom. Kazimierz Pietruch, tego typu historie - choć nieczęsto - ale zdarzają się u nas. Trzy lata temu odebrano dzieci pijanej matce. Kilka lat temu zaś ojciec narkoman znęcał się nad córeczkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska