Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbieramy na operację serduszka Mikołaja

Paulina Korbut
Życie Mikołajkowi może uratować tylko droga operacja
Życie Mikołajkowi może uratować tylko droga operacja archiwum rodzinne
Mikołajek Majewski z Borzęcina urodził się siedem miesięcy temu z wrodzoną, złożoną siniczą wadą serca. Szansą dla chłopczyka jest skomplikowana, trzyetapowa operacja w Monachium u prof. Edwarda Malca, sławnego kardiochirurga. Bez niej chłopczyk nie dożyje dorosłości. Niestety, operacja kosztuje ok. 80 tys. zł. Andrzeja i Barbarę Majewskich, rodziców Mikołajka, nie stać na nią. Wychowują jeszcze ośmioro dzieci, a utrzymują się tylko z jednej pensji.

Czytaj też: Tarnów: przez remont torów dom zaczął mu pękać

3 sierpnia 2011 roku. Barbara Majewska zaniepokojona jedzie na badania prenatalne. Za miesiąc ma urodzić synka, a tu pojawiły się jakieś komplikacje. Wie, że nie powinna się denerwować w takim stanie, ale nie może powstrzymać dreszczy.

- Kiedy lekarz powiedział mi, że synek ma poważną wadę serca, nogi się pode mną ugięły. Nie mogłam w to uwierzyć. Mikołajek miał być przecież zdrowy jak ryba - wspomina załamującym się głosem Barbara.

19 września chłopczyk przyszedł na świat. Lekarze zdiagnozowali, że ma wrodzoną, złożoną siniczą wadę serca. To bardzo rzadkie schorzenie. Aorta Mikołajka odchodzi od prawej komory, a pień płucny - od lewej, czyli na odwrót niż u zdrowego człowieka. Dodatkowo ma zwężone zastawki w tętnicy płucnej i poważne ubytki międzykomorowe i międzymięśniowe.

Poważna wada serduszka Mikołajka sprawia, że chłopczyk jest bardzo opóźniony w rozwoju. - Niedługo synek skończy siedem miesięcy, a wygląda jak dwumiesięczne niemowlę - opisuje mama chłopczyka.

Mikołajek bardzo wolno przybiera na wadze. Teraz waży zaledwie 7 kilogramów. Nie potrafi się przewrócić samodzielnie na boczek, a w tym wieku powinien już siadać.

- Chcielibyśmy go rehabilitować, bo to jest mu potrzebne. Niestety, przez wadę serca, Mikołajek męczy się bardzo szybko. A to grozi niedotlenieniem. Nie możemy tak ryzykować - dodaje pani Barbara.
Niestety, nie tylko serduszko Mikołajka jest chore. Chłopiec urodził się z poważnie zniekształconą małżowiną uszną - nie wykształciły się w ogóle zewnętrzne przewody słuchowe. Dziecko nic więc nie słyszy, nie będzie też mówić.

- Od początku walczymy o zdrowie synka wszystkimi możliwymi sposobami. Skonsultowaliśmy się z najlepszymi lekarzami w kraju w poszukiwaniu jakiejkolwiek szansy dla Mikołaja. Okazało się, że synek musi przejść bardzo skomplikowaną, trzyetapową operację serca, ratującą mu życie - dodaje Majewska.

Zabiegu podjął się prof. Edward Malec, który obecnie operuje w Klinice Uniwersyteckiej w Monachium.

- Według opinii profesora, pierwsza operacja musi odbyć się w pierwszym roku życia, ponieważ zwiększa to szansę na przeżycie - mówi matka.

Na walkę o zdrowie maluszka zostało więc zaledwie pięć miesięcy. Wszyscy, którzy chcą pomóc chłopczykowi, są proszeni o wpłaty na konto Fundacji Polsat - 21 1680 1248 0000 3333 4444 5555. Przelew należy koniecznie opatrzyć tytułem "Mikołaj Majewski".

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska