Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbrodnia w Miechowie. Oskarżony: to nie ja, a mój kolega skatował znajomego w mieszkaniu

Artur Drożdżak
Oskarżony Arkadiusz K.
Oskarżony Arkadiusz K. Artur Drożdżak
Szczupły, średniego wzrostu, z zaczesanymi włosami 48-letni Arkadiusz K. zaprzeczał przed krakowskim sądem, by dokonał zabójstwa w mieszkaniu w Miechowie. - Znajomego Andrzeja P. pobił kołkiem po całym ciele mój kolega Darek, a potem i mnie straszył tym narzędziem - opowiadał oskarżony. Jego proces rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Krakowie.

Grozi mu co najmniej 12 lat więzienia, bo prokuratura uważa, że dopuścił się zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Zdaniem śledczych między 26, a 27 marca br. drewnianym stylem od kilofa zabił kolegę, gdy ten nie reagował na żądanie oddania 50 zł, papierosów i alkoholu.

Obrażenia, jakie odnotował biegły na sekcji 63-latka były tak rozległe, jakby potrącił go pociąg lub rozpędzony autobus. Andrzej P. miał połamane prawie wszystkie żebra, złamaną kość udową, miednicę i kręgosłup.

Około północy jeden z uczestników libacji i zobaczył pokrzywdzonego leżącego na podłodze, a gdy zdał sobie sprawę, że nie daje on oznak życia, wezwał karetkę pogotowia oraz zawiadomił policję.

Arkadiusz K. zaprzecza zarzutom. Opowiadał na sali rozpraw, że tamtego dnia pił alkohol z Andrzejem P., potem znaleźli się w mieszkaniu znajomego Marka G. Andrzej P. tam przykrył się kocem i usnął na podłodze. W pewnej chwili według relacji oskarżonego to jeden z obecnych tam mężczyzn, czyli Dariusz S. zaatakował pokrzywdzonego drewnianym kołkiem. I to Dariusz S. domagał się od pokrzywdzonego zwrotu gotówki przekazanej na zakup papierosów i alkoholu.

Oskarżony złożył odpowiedz na akt prokuratorski oskarżenia i wnosi, by sąd sprawdził przeszłość kryminalną Dariusza S. i czy mężczyzna był notowany przez policję. Domaga się także konfrontacji z tym świadkiem oraz przesłuchanie biegłych, którzy wypowiedzieli się na temat czasu zgonu pokrzywdzonego i możliwości, że mógł umrzeć od nadużywania alkoholu, a nie od uderzeń jakimś przedmiotem.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Jak działają oszuści na rynku wynajmu mieszkań?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Zbrodnia w Miechowie. Oskarżony: to nie ja, a mój kolega skatował znajomego w mieszkaniu - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska