- Było już po zmroku. Przed nami duży zakręt tuż przed wiaduktem. Zza niego auto wyjechało mi na czołowe zderzenie - opowiada Krzysztof Zając.
Przyznaje, że cudem uniknął wypadku.
- Niedawno był tu remont. Miałem nadzieję, że wiadukt wreszcie będzie szerszy, ale nic z tego
- narzeka.
Polskie Linie Kolejowe wydały na remont feralnego wiaduktu ponad 1,5 mln zł. Nie poszerzono go, bo nie było takiego wniosku mieszkańców. Jak się bowiem okazuje, wąski wiadukt jest na rękę miejscowym.
Dlaczego? Bo przez niego ludzie dojeżdżający z Chełmka do pracy w Oświęcimiu wolą wybrać zakorkowany przejazd przez Bieruń niż narażać swe zdrowie albo życie w Gorzowie. - Nie chcemy go poszerzać, bo zwiększy się nam ruch. Lepiej dla nas jak zostanie wszystko po staremu - twierdzi Marek Palka, sołtys Gorzowa i gminny radny.
Przyznaje, że sam mieszka przy ulicy, gdzie stoi wiadukt. Według niego zbyt duży ruch zaszkodziłby budynkom i zdrowiu mieszkanców. - Wiadukt jest oświetlony. To powinno wystarczyć - kwituje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?