O godz. 11.58 otrzymaliśmy zawiadomienie o wypadku z pogotowia ratunkowego - informuje dyżurny strażak. - Błyskawicznie przyjechaliśmy na miejsce i rozpoczęliśmy akcję. W 3 - 4 metrowym wykopie był przysypany ziemią człowiek. Trochę go odkopali pracownicy, resztę strażacy. W czasie akcji był reanimowany, niestety po 40 minutach lekarz stwierdził zgon.
Z ustaleń policji wynika, że prywatna ekipa remontowo-budowlana robiła kanalizację do budynku jednorodzinnego - mówi Katarzyna Cisło z biura prasowego małpolskiej policji. Kiedy wszystko było przygotowane do zasypania, jeden z pracowników, mieszkaniec wsi pod Liszkami wszedł jeszcze
do wydrążonej w ziemi dziury. W tym momencie oberwała się jedna strona wykopu.
O przyczynach wypadku trudno wyrokować. Inspektor nadzoru budowlanego wyda ekspertyzę, w której stwierdzi, czy do wypadku doszło na skutek zaniedbania ludzi, czy były inne przyczyny.
To wielka tragedia - mówi Adam Ptaszek, mieszkający naprzeciw nowo budowanego domu.
- Od poniedziałku oś-miosobowa ekipa podłączała budynek do kanalizacji. To fachowcy. Byli świetnie przygotowani, mieli odpowiednie wyposażenie, wykopy zabezpieczali metalowymi szalunkami.
- Rzeczywiście, człowiek który zginął był pracownikiem MPWiK - potwierdza Piotr Ziętara, rzecznik firmy.
- Kilku innych ludzi z ekipy pracującej przy ul. Dobczyckiej to również nasi pracownicy. Ale wszyscy przebywają na urlopach. Firma nie ma wpływu na to, jak je wykorzystują - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?