18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmarł Wincenty Galica, ostatni kurier tatrzański

Halina Kraczyńska
Doktor Wincenty Galica podczas swoich 90. urodzin w willi "Atma"
Doktor Wincenty Galica podczas swoich 90. urodzin w willi "Atma" Łukasz Bobek
W piątek odszedł w wieku 93 lat Wincenty Galica, ostatni kurier tatrzański. Doktor Galica to wielki autorytet, prawdziwy bohater, zarówno czasu wojny, jak i pokoju, nie tylko kurier tatrzański, ale i honorowy obywatel miasta. Historią tego jednego życia można by obdzielić kilkoro ludzi.

Tak samo jak i jego dokonaniami - dla Polski, Podhala, górali i Zakopanego.
Doktora Galicę niemal do końca jego dni można było spotkać wszędzie tam, gdzie działy się ważne i doniosłe wydarzenia dla górali, Związku Podhalan, Zakopanego i tej skalnej ziemi - Podhala.

Jeszcze w wieku 90 lat miał czas i siły, żeby zajrzeć na wtorkowe posiady w "Białej Izbie", uczestniczył w imprezach folklorystycznych, można go było spotkać w Muzeum "Palace". Dopóki miał siły, sam oprowadzał wycieczki po tej katowni Podhala, gdzie z pietyzmem opowiadał o tragicznych czasach okupacji, prowadził po celach, w których do dziś zachowały się ślady cierpienia ludzi torturowanych przez gestapo. W jednej z tych cel i on sam był przetrzymywany i przesłuchiwany przez Niemców.

- Chciałbym - mówił - by wybudowano pomnik przy katowni Podhala dla więźniów "Palace".
Gdy wybuchła wojna , Wincenty Galica miał 23 lata (urodził się 29 października 1916 r. w Zakopanem). Razem z innymi we wrześniu 1939 r. wyruszył na koniu, z szablą w ręku, bronić napadniętej przez hitlerowców Ojczyzny. Po klęsce kampanii wrześniowej udało mu się przedostać do partyzantów w Gorcach.

Od 1940 r. wiele razy narażał swoje życie, gdy jako kurier tatrzański prowadził ludzi, nosił meldunki przez górską granicę aż do Budapesztu. W 1941 r. został aresztowany i trafił na "Palace". Tak zaczęła się jego wojenna gehenna. Stąd jeniec Galica trafił do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, potem do Mauthausen-Gusen, Sachsenhausen. Czterokrotnie uciekał z niemieckiej i sowieckiej niewoli. Po wojennej tułaczce powrócił do swoich dopiero w 1946 r.
W wieku 30 lat podjął studia medyczne. Zdobył specjalizację w zakresie chorób wewnętrznych oraz radiologii. Pracował m.in. jako asystent w krakowskim Instytucie Onkologii, potem osiadł w Zakopanem.
Jak mówią starzy zakopiańczycy, bez jego uporu i wydeptywania ścieżek w różnych urzędach, wielu rzeczy w mieście by nie było: po "Palace" nie byłoby dziś śladu, prawdopodobnie nie byłoby też Muzeum Karola Szymanowskiego w Atmie, budynku Związku Podhalan "Śwarnej", a może i sam Związek Podhalan, któremu prezesował kilka lat, nie przetrwałby.

Jak sam doktor wspominał, gdy w 1973 r. został wybrany na prezesa Zarządu Głównego, Związek przeżywał kryzys. Coraz mniej górali chciało do niego należeć, a w tych oddziałach, które były, panował bałagan. Nie tylko uporządkował stare oddziały, ale powołał nowe.
Jednak doktor skromnie twierdził, że Związek Podhalan przetrwał dzięki religii.

- Na dobrą sprawę, postawiliśmy na religię - stwierdził podczas 100-lecia Ruchu Góralskiego.
Nie bał się nikogo i niczego. Ani możnych tego świata, ani znanych polityków.

- Nie kłóćcie się! - napominał w 2006 r. podczas konwencji przewyborczej polityków PO. - Ja, choć góral twardy i ciężkie chwile przeszedłem, to na to, co widzę w telewizji, nie jestem przygotowany. Tam na górze chorują na... megalomanię. Psio krew, róbcie, żeby było dobrze!
Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się w środę, 26 maja, o godz. 13 w kościele Św. Rodziny przy Krupówkach. Dr Galica spocznie na nowym cmentarzu przy ul. Nowotarskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska