Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znaleziono masowe groby nad Sołą. Sprawą niedługo powinien zająć się Instytut Pamięci Narodowej

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Udało się znaleźć miejsce, skąd Soła wymywała ludzkie kości. To prawdopodobnie masowe groby niemieckich jeńców wojennych oraz polskich żołnierzy Armii Krajowej i osób podejrzewanych o działanie na szkodę nowej władzy komunistycznej w Polsce. Czy zaznają spokoju i zostaną pochowani w godnym miejscu? Sprawą zainteresowaliśmy Instytut Pamięci Narodowej.

Pod koniec czerwca 2020 roku grupa nastolatków natrafiła na ludzkie kości w okolicy ulicy Kamieniec. Po kilku tygodniach żmudnych prac oświęcimskim policjantom udało się znaleźć miejsce, z którego mogą spływać ludzkie szczątki do koryta rzeki. Najprawdopodobniej wody Soły podmyły masowy grobowiec niemieckich jeńców wojennych więzionych przez NKWD na terenach byłego obozu Auschwitz. Wśród ofiar mogą być także polscy patrioci.

- Miejsce, z którego wystają ludzie szczątki zostało zabezpieczone przez policję

– informuje aspirant sztabowy Małgorzata Jurecka, rzecznik prasowy oświęcimskiej KPP. - Teren jest monitorowany przez policjantów, więc zalecam, aby zażywający kąpieli nad Sołą wybierali inne miejsca do plażowania.

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że znalezione ludzkie szczątki pochodzą właśnie z czasów drugiej wojny światowej lub bezpośrednio po jej zakończeniu, więc - jeśli te tezy się potwierdzą - nasza rola się zakończy – wyjawia Mariusz Słomka, szef Prokuratury Rejonowej w Oświęcimiu. -

Musimy jednak poczekać na wyniki badań biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Później sprawę powinien przejąć Instytut Pamięci Narodowej.

Historyk dr Adam Cyra, przypuszcza, że pojawienie się ludzkich szczątków w Sole może mieć związek z działalnością obozów założonych przez władze sowieckie oraz Państwowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w obrębie byłego KL Auschwitz-Birkenau. - NKWD utworzyło dwa takie obozy – zaznacza historyk.

Bucik, w którym odnaleziono imię Amosa Steinberga

Poruszające znaleziska w zbiorach Muzeum Auschwitz-Birkenau....

Tu mogą spoczywać polscy żołnierze

Pierwszy na terenie macierzystego obozu Auschwitz od wiosny 1945 roku - nazwany łagrem 22- był przeznaczony wyłącznie dla jeńców niemieckich. Drugi jako łagier 78 funkcjonował w Auschwitz II – Birkenau w Brzezince przez rok od wiosny 1945 i więziono w nim osoby cywilne z Górnego Śląska i Podbeskidzia.

- Łącznie w obu obozach przebywało nie mniej niż 25 tys. ludzi

– dodaje dr Cyra.

Zdaniem historyka, były to obozy przejściowe przed wysłaniem uwięzionych do łagrów w głąb ZSRR. W obiektach po kompleksie KL Auschwitz był jeszcze jeden obóz Państwowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, w którym więziono osoby z Górnego Śląska i okolic Bielska podejrzewanych przez UB o sprzyjanie Niemcom w czasie wojny albo działanie na szkodę nowej władzy komunistycznej w Polsce. Pod te paragrafy podpadali także członkowie Armii Krajowej.

Część więźniów zmarła na skutek odniesionych na wojnie ran, chorób czy niedożywienia. Zdaniem historyka nie byli zabijani, na co wskazują m.in. zapiski samych niemieckich jeńców, którzy przeżyli.

Ciała były grzebane w grobach nad Sołą. Potwierdza to relacja nieżyjącego już Juliana Wykręta, mieszkańca Rajska k. Oświęcimia, z którym przed ośmiu laty rozmawiał na ten temat dr Cyra. Opowiadał on, jak to wiosną 1946 roku widział ludzi kopiących rów nad Sołą na granicy Rajska, a potem jadący ze zmarłymi wóz ciągnięty przez konie prowadzone przez jeńca niemieckiego, za którymi szedł sowiecki żołnierz.

- Później oglądałem tam większe lub mniejsze nagrobki, co świadczyło o tym, że pochówków było więcej

– opowiadał Julian Wykręt.

Z czasem cały teren zarósł, a w latach 50. ub. wieku zajęły miejskie wodociągi na strefę ochronną. W połowie lat 60. Julian Wykręt był świadkiem jeszcze jednego zdarzenia w tym miejscu. Widział, jak wjechał tam spychacz i zepchnął do Soły część gruntu ze szczątkami, które pojawiły się na powierzchni po dużej powodzi.

Dr Adam Cyra uważa, że sprawa szczątków jeńców niemieckich powinna zostać zbadana. W miarę możliwości powinno się dokonać ich ekshumacji i przeniesienia na cmentarz w Siemianowicach Śląskich, gdzie znajduje się miejsce pochówku żołnierzy niemieckich, którzy zginęli na terenie Górnego Śląska. Inaczej po kolejnych powodziach sprawa będzie wracać.

Tymczasem w krakowskim oddziale IPN nie mają jeszcze żadnych dokumentów o znalezisku w Sole, w okolicach Oświęcimia. Jeśli tylko dotrą, pracownicy niezwłocznie się z nimi zapoznają. Nie oznacza to jednak, że od razu pod Oświęcimiem rozpoczną się wykopaliska w poszukiwaniu masowych grobów.

- Wykopaliska są ostatnim etapem - informuje Janusz Ślęzak, z krakowskiego oddziału IPN. - Najpierw prowadzona jest żmudna praca związana ze sprawdzaniem archiwów, czy przesłuchiwaniem świadków. Takie procedury mogą potrwać nawet rok albo i dłużej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska