Ostry odłamek wbił się przez but w stopę jednego z taterników. Spowodował spore krwawienie. Wspinający zdecydowali się wezwać pomoc.
Pogoda na szczęście w sobotę była "lotna", więc ratownicy z lekarzem bardzo szybko dostali się
na miejsce zdarzenia śmigłowcem.
Niestety, jest to zastępcza maszyna, więc nie było możliwości wciągnięcia poszkodowanego na linie
do śmigłowca. Pozostał transport w noszach nad Czarny Staw Gąsienicowy. Co prawda stan rannego był stabilny, ale ratownicy zmagali się z czasem.
- Jeśli nie uda się znieść taternika do godz. 16, to nie będziemy mogli już użyć śmigłowca - tłumaczył
w sobotę w czasie akcji Roman Szadkowski, dyżurny ratownik TOPR.
- O tej porze będzie za ciemno na lot.
Na szczęście udało się zdążyć przed zmrokiem i ranny został przetransportowany do szpitala, gdzie lekarze wyciągnęli ze stopy feralny kawałek skały.
- To nie lekkomyślność, a normalne zdarzenie wpisane w taternictwo - mówi Marcin Józefowicz, ratownik biorący udział w akcji.
- Znamy tych ludzi, to doświadczone osoby. Tutaj nie zaniedbano niczego. Poszkodowanemu i tak udało się uchylić przed spadającymi innymi odłamkami. Ten jeden kamień jednak trafił.
Kościelec to jeden z najpopularniejszych wśród taterników szczytów w polskich górach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?