1. Jestem Farciarz, mam około cztery lata i jestem trochę przerażony. Zostałem odebrany interwencyjnie w czerwcu tego roku z łańcucha z terenu gminy Słomniki. Bardzo bolała mnie szyja, miałem sączącą się ranę, po której nadal mam bliznę. Byłem maltretowany przez długi czas, boję się gwałtownych ruchów i jestem bardzo ostrożny w kontakcie z ludźmi.

Chciałbym mieć dom, ale mimo że jestem młody, nikt mnie nie chce. Dlaczego? Przecież umiem kochać.. Potrzebuję po prostu trochę czasu i miłości, żeby przyzwyczaić się do dotyku ludzi. Nie jestem agresywny, ale wzdrygam się przy każdym dotknięciu grzbietu. Pozwalam się głaskać między przednimi łapkami i pod pyszczkiem, jednak czuję ogromny dyskomfort kiedy ktoś mnie dotyka. Nadal boję się ludzi, w boksie zawsze się chowam w kąt, kiedy ktoś wchodzi do środka. Kiedy poznam kogoś już lepiej chętnie się otwieram i jestem coraz śmielszy. Uwielbiam przysmaki i jestem trochę przekupny, pewnie dlatego, że mój poprzedni właściciel nie zbyt dobrze się mną opiekował i często byłem głodny. Lubię też psy z mojego boksu, dobrze się dogadujemy. Tutaj w schronisku nauczyli mnie chodzenia na smyczy. Przyzwyczaili mnie trochę również do ludzi, to nawet miłe spędzać z nimi czas.

Teraz szukają mi człowieka i domu, ale takiego kochającego z doświadczonym panem, najlepiej gdzieś na wsi, albo obrzeżach miasta, tam gdzie nie ma hałasu. Dobrze by było żeby nie było w nim małych dzieci, bo one często nie wiedzą jak obchodzić się z psem. Mam nadzieję, że moje imię będzie zgodne z prawdą i dostanę wymarzony dom. (tel. (12) 421-26-85) / www.ktoz.krakow.pl)

Mam na imię Fergie i mam jakieś 22 lata. Kiedyś byłam koniem sportowym, ale niestety teraz nikt mnie nie chce, bo już się do tego nie nadaję. Mam chorą prawą, tylną nogę, cierpię na słoniowatość. Zostałam oddana przez poprzedniego właściciela pod opiekę KTOZ, bo nie mógł się mną dalej zajmować. Niestety po kontuzji, której doznałam nie da się mnie do końca wyleczyć, ale to mi niezbyt przeszkadza.

Jestem spokojnym i miłym koniem, szukam kochającego właściciela, któremu będę mogła zaufać i obdarzyć go bezgraniczną miłością. Kontakt: Weronika Paszkot (tel. 668-390-390 / e-mail: [email protected])

4. Nazywam się Perła i bardzo kocham ludzi. Jestem w typie bernardyna. Może nie jestem szczeniakiem, ani młodym psem, ale chętnie towarzyszę człowiekowi przy spacerach, jestem otwarta na pieszczoty i drapanie za uchem. Nikt mnie nie chce.

Nie wiem dlaczego, może dlatego, że nie lubię innych psów? Ale czy to od razu oznacza, że nie znajdę kochającego domu, gdzie będę miał pana na wyłączność? Mój poprzedni właściciel też mnie nie chciał, uznał, że nie ma dla mnie warunków.

Świetnie się mną tutaj opiekują, ale powiem wam w tajemnicy, że tutaj też nie ma dla mnie warunków. Jest mi zimno, brakuje mi kontaktu z człowiekiem. Proszę, zostań moim panem.. (tel. (12) 429-74-72 / www.schronisko.krakow.pl)

Jestem Szot, jestem polskim koniem zimnokrwistym, mam 1,5 roku niewiele prawda? A wiecie dlaczego tu jestem? Bo w ostatnim momencie zostałem uratowany przed rzeźnią. KTOZ wykupiło mnie z targu w Skaryszewie, okropne miejsce. Konie są tam traktowane gorzej niż przedmioty. Ja miałem już wycięty numer śmierci na zadzie. Było blisko.. Ludzie to potwory, przynajmniej niektórzy.

Teraz szukają mi Człowieka przez wielkie „C” który będzie mnie traktował jak członka rodziny, a nie łatwy zarobek. Chciałbym zaznać szczęśliwego domu, może chcesz mi go podarować? Kontakt: Weronika Paszkot (tel. 668-390-390 / e-mail: [email protected])