Potas jest składnikiem pokarmowym pobieranym przez rośliny w dużych, a przez trawy nawet w bardzo dużych ilościach. Jest on pierwiastkiem bardzo „ruchliwym” w środowisku glebowym, zwłaszcza w glebach lekkich i bardzo lekkich, czyli takich, których mamy dużo w woj. podlaskim (potas jest wymywany poza systemy korzeniowe uprawianych roślin). Dlatego ważne jest odpowiednie nawożenie tym składnikiem.
Brakuje potasu – rośliny nie rosną
Do czego prowadzi nadmiar potasu? Zbyt wysokie dawki nawożenia potasem sprawiają, że gromadzi się on w częściach zielonych i korzeniach roślin, pogarszając ich wartość paszową i technologiczną. Występują też straty związane z wymywaniem tego składnika z gleby do wód.
Natomiast niedobór potasu sprawia, że wzrost i rozwój roślin zostaje zatrzymany. W skrajnych przypadkach rośliny tracą turgor i wyglądają jak zwiędłe. Potas jest regulatorem gospodarki wodnej roślin, zwiększa ich odporność na suszę, ogranicza wyleganie i porażenie przez choroby. Zwiększa także mrozoodporność roślin. Poza tym rośliny pobierające odpowiednią ilość potasu mają więcej białka, cukru, skrobi oraz tłuszczu.
Uwzględnij to podczas nawożenia
Na glebach odznaczających się**bardzo niską zawartością potasu Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – PIB zaleca zwiększenie dawek o 40-60 kg potasu na hektar**. Natomiast w przypadku gleb o niskiej zawartości potasu należy zwiększyć jego dawki podczas nawożenia o 30 kg/ha.
Z kolei na glebach, które odznaczają się wysoką i bardzo wysoką zawartością potasu (takie gleby stanowią łącznie 13 proc.), można zmniejszać nawożenie nawozami potasowymi. Na glebach o bardzo wysokiej zasobności – o 30-40 kg potasu/ha, natomiast na glebach o wysokiej zasobności o 20 kg/ha.
Aby dowiedzieć się jak zasobne są nasze gleby w potas, fosfor i magnez oraz ustalić ich ph, należy zrobić badania.
– Wcale nie są one drogie – zapewnia Andrzej Babul, dyrektor Okręgowej Stacji Chemiczno-Rolniczej w Białymstoku. – Często wynoszą nawet mniej niż 1 zł na hektar.
Bo jeśli uwzględnimy, że glebę należy badać co 4 lata (taki właśnie okres przewiduje polska norma), a działka, z której pobiera się próbę, może wynosić maksymalnie 4 hektary, wyjdzie nam właśnie niecała złotówka na hektar. Na badania zakwaszenia gleby oraz jej zasobności w makroelementy obowiązuje urzędowa cena, ustalona przez ministra rolnictwa.
Barbara Kociakowska