18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomni mają zniknąć z dworców przed Euro

M.Karkosza, M.Mazurek
Pracownicy firmy Micros patrolujący dworzec
Pracownicy firmy Micros patrolujący dworzec Anna Kaczmarz
Każdej nocy jest tu ich kilkunastu, czasem kilkudziesięciu. Znają się między sobą, może nawet przyjaźnią. Krakowski dworzec jest ich jedyną noclegownią, schronieniem, domem. I choć pasażerowie czekający na pociągi brzydzą się ich i boją, obecność bezdomnych na dworcu jest problemem, z którymi władze miasta i kolei od lat nie mogą się uporać. A przecież zbliżają się piłkarskie EURO. Czy przed mistrzostwami bezdomni powinni zniknąć z dworców? Głosuj w sondzie (po prawej stronie).

Moralne rozterki
Firma ochroniarska Micros krakowskie dworce (Główny i Płaszów) ochrania od początku marca. Ma pozbywać się z budynków bezdomnych. Bo wyglądają nieestetycznie, psują wizerunek kolei i jej zapach. Kierownik firmy ds. ochrony, Krzysztof Ryś, ma jednak z powodu tego zadania moralne rozterki. - To są bezradni ludzie, którzy nie mają się gdzie podziać, którym powinęła się noga, często chorzy, z dramatycznymi historiami. Powinno się im pomagać, a nie wyrzucać na zbity pysk - opowiada. Według regulaminu jego pracownicy mają pozbywać się wszystkich, którzy "zajmują miejsca przeznaczone dla pasażerów z ważnym biletem". Bezdomni więc kupują najtańszy bilet, np. do Wieliczki. Ale i wtedy ochrona powinna się nimi zająć, bo jest i punkt o wypraszaniu ludzi, którzy "odrażają swoim wyglądem lub wonią".

Krzysztof Ryś nie ukrywa, że ma żal do władz miasta. - Lekceważą problem, wolą go nie widzieć. Mimo że Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej wyznaczył pracownika, który ma patrolować dworzec, jeszcze go nie widzieliśmy - opowiada Ryś.

Niełatwo odbić się od dna
Ten żal do samorządu mają też bezdomni. - Chcielibyśmy coś ze sobą zrobić, odbić się od dna, znaleźć pracę, dom- opowiadają Marian, Tadeusz i Józef, którzy pomieszkują w palarni na pierwszym peronie. Ale, jak twierdzą, MOPS wcale im w tym nie pomaga. - Dwadzieścia lat nie widzieliśmy tu żadnego pracownika społecznego! A kiedy zgłaszamy się do noclegowni, słyszymy, że nie przyjmują ludzi urodzonych poza Krakowem. Nie lepiej jest z zasiłkami. Wciąż nie ma i nie ma. A potem dziwią się, że bezdomny bułkę w sklepie ukradnie - kwituje Marian.

Jego kolega dodaje, że nawet w przytuliskach św. brata Alberta nie mogą liczyć na pomoc. - Od razu pytają o dochód. Bo jak komuś przysługuje emerytura, to z niej mogą ściągnąć za nocleg. To kpina - oburzają się zgodnie mężczyźni.

MOPS i Caritas: no przecież pomagamy!
MOPS te zarzuty oddala. - Mamy jednego pracownika socjalnego i dodatkowo street workera, którzy codziennie patrolują teren dworca, sprawdzają czy tym ludziom nie da się w jakiś sposób pomóc - broni swojej jednostki Marta Chechelska, rzeczniczka krakowskiego MOPS-u. - Nie wiem, skąd głosy, że nas tam nie widać. Może akurat rozmawiali państwo z bezdomnymi, którzy na terenie dworca pojawili się niedawno? A firma Micros na dworcu jest od niedawna. Widocznie ochroniarze nie zdążyli się jeszcze poznać z naszymi pracownikami, tym bardziej że ci starają się nie rzucać w oczy, bo wtedy łatwiej nam się pracuje - opowiada.
Chechelska odcina się też od oskarżeń, że do noclegowni nie są przyjmowani ludzie spoza Krakowa. - Owszem, obowiązek udzielenia takiej pomocy spoczywa na gminie, w której jako ostatniej zameldowany był bezdomny. W takim przypadku ściągamy należność od innych samorządów. Ale pomagamy wszystkim - ripostuje.

Podobnie twierdzi brat Alojzy Jan Głuszcz z przytuliska św. brata Alberta, prowadzonego przez Caritas. - Do nas przyjęty może być każdy, nieważne skąd jest. Ponieważ doskwiera nam ciągły brak miejsc, w pierwszej kolejności staramy się pomóc tym najsłabszym - przekonuje zakonnik. Przyznaje też, że o dochody, owszem, pytają. Ale tylko dlatego, że chcą przyjąć tych, którzy ich nie mają - tłumaczy.

Bezdomny śmierdzieć nie musi. Pić też nie
Ale bezdomni wcale tej pomocy mogą nie chcieć - podkreślają nasi rozmówcy. I faktycznie, jeden z napotkanych na dworcu mężczyzn przyznaje, że do pracy nie poszedł, bo proponowali mu za małą stawkę. - Raz z kolei pracowałem przy kozach, ale mój pracodawca wciąż patrzył mi na ręce. A jedzenie przynosił mi na podwórze, żeby przypadkiem nie wpuścić bezdomnego do swojego domu - wspomina.

Dodaje, że żyje mu się nie najgorzej. Śpi w bacówce w Zakopanem, na wakacje jeździ nad morze, za granicę. Do Krakowa przyjeżdża regularnie pozwiedzać miasto.

- Czym pan tu przyjeżdża, pociągiem? - pytamy.

- A skądże! Wiedzą państwo, ile jedzenia ja za 30 złotych mam? Autostopem jeżdżę. Jak ludziom mówię, że jestem bezdomny, wcale nie wierzą - opowiada. Bo, jak dodaje pan Józef, bezdomny wcale śmierdzieć nie musi. Ani pić, ani brać narkotyków. - Taki pokutuje głupi stereotyp. My, jak tu jesteśmy, wszyscy nie pijemy. Czują państwo od nas alkohol? - pytają.

Nie czujemy. Za to woń siedzącego w poczekalni głównego budynku pana Jarosława nie pozostawia żadnych wątpliwości. Mężczyzna ma również problem z odpowiedzią na pytania. Zanim zaczniemy , prosi o butelkę wody.

Z rozmowy, której większość wypełniły chwile długiej ciszy, wynika, że pochodzi z Podkarpacia, na dworcu mieszka przez przypadek, bo w Krakowie stracił pieniądze i dokumenty. - Jestem tu od pięciu dni, bo nie mam jak wrócić do domu - powtarza uparcie. Potem okazuje się, że mężczyzna po dworcu kręci się od wielu miesięcy.

Wygląda na to, że nie ma EURO i bezdomni na dworcu są. Zostaną, gdy impreza się zacznie i pozostaną tam po niej.

Miss Małopolski 2012! Zobacz zdjęcia ślicznych kandydatek i oddaj głos!

Trwa plebiscyt na Superkota! Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska