Sądeczanin wygrał po ponadrocznej batalii sądowej. Został zwolniony w maju 2012 r. Dowodził, że padł ofiarą mobbingu ze strony dyktorki ZPOW Renaty Żabeckiej-Chowaniec.Ta przekonywała w sądzie pracy, że pozbyła się nauczyciela, ponieważ nie wyrabiał pensum. Nie brała pod uwagę, że np. zawody sportowe, klasyfikowane jako jedna impreza, trwały nawet trzy dni. W tym czasie nauczyciel był w pracy, ale przełożona nie uwzględniała tego przy rozliczeniu.
W lutym sąd uznał racje nauczyciela i nakazał wypłatę odszkodowania w wysokości trzykrotności jego pensji. Od tego wyroku odwołały się obie strony. Baliczek chciał przywrócenia do pracy, dyrektorka kwestionowała wypłatę pieniędzy. Sąd drugiej instancji utrzymał w mocy orzeczenie.
- Do pracy mnie nie przywrócono, bo uznano, że trwający od lat spór z dyrektorką nie daje szans na dalszą współpracę- mówi Baliczek.
- To moja wygrana - przekonuje dyrektor Żabecka-Chowaniec. - Nauczyciel nie wywalczył przywrócenia do pracy, co oznacza, że zwalniając go, podjęłam słuszną decyzję.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+