Kaługin dobrze znał Putina, był jego szefem, gdy kierował leningradzkim biurem KGB. Powiedział: Nie uważałem go za szczególnie utalentowanego. To burmistrz Leningradu wskazał Putina jako niezawodnego lokaja Borysa Jelcyna [wówczas rosyjskiego przywódcy], więc został przeniesiony do Moskwy. Dziś Kaługin jest bezpieczny w USA.
Były wysoki oficer tajnej radzieckiej policji politycznej KGB mówi dziennikarzom Sunday Mirror, że trzeba zerwać stosunki dyplomatyczne z Moskwą, wtedy Rosjanie zobaczą, że Putin zamienił ojczyznę w państwo pariasów.
To zrujnowałoby reputację Putina w kraju i wtedy wszystko znalazłoby się w rękach jego generałów, mówi były szef KGB, generał dywizji Oleg Kaługin.
Jeśli padnie Ukraina i Putin zatriumfuje, będzie szukał zemsty za sankcje nałożone na jego kraj przez Europę i może zlecić zamachy na Starym Kontynencie.
Zdaniem Kaługina, Rosjanie nie odważyliby się przeprowadzać zamachów w USA, ale ponieważ Europa przez dekady wykazywała słabość, oceniają, że można to zrobić na tym kontynencie.
- Trzeba zrozumieć psychikę Putina. Jest bardzo samotny. Żona go zostawiła, a córki odcięły się od niego. Ma urojenia wielkości i ogromnej megalomanii - mówił Kaługin.
