https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Żadnych wątpliwości! Wisła Kraków wysoko wygrywa ze Stalą Stalowa Wola

Bartosz Karcz
Wisła Kraków pewnie, 5:0 pokonała w piątek wieczorem Stal Stalowa Wola. To był ostatni mecz „Białej Gwiazdy” w roli gospodarza w sezonie zasadniczym. Czy wróci tutaj jeszcze na baraże, zależy od układu tabeli. Krakowianie zrobili jednak ważny krok, żeby zająć przynajmniej czwarte miejsce i zagwarantować sobie przynajmniej półfinał na Reymonta.

Trzeba powiedzieć sobie szczerze, że to był dla Wisły mecz z gatunku, lekkich, łatwych i przyjemnych. Była zespołem zdecydowanie lepszym i pewnie pokonała II-ligową już Stal Stalowa Wola. Wisła była zresztą zdecydowanym faworytem i od początku starała się to pokazywać na boisku. Już w 6 min miała pierwszą stuprocentową okazję na gola. Po świetnym podaniu Angela Rodado w sytuacji sam na sam z Miłoszem Piekutowskim znalazł się Frederico Duarte. Starał się uderzyć w tzw. krótki róg, ale trafił w słupek.

Sześć minut później krakowianie objęli już prowadzenie. Podania z prawej strony wymienili między sobą Angel Baena i Kacper Duda. W końcu ten pierwszy zagrał w pole karne do nieobstawionego Rafała Mikulca, a ten przyjął i uderzył na tyle precyzyjnie, że piłka wpadła do siatki.

W kolejnych minutach do głosu doszła trochę Stal, ale poza paroma rzutami rożnymi i wolnymi goście nie stwarzali większego zagrożenia pod bramką Wisły.

A krakowianie grali spokojnie i swobodnie. I w taki właśnie sposób rozegrali akcję w 34 min. W jej końcowej fazie Frederico Duarte dogrywał przed bramkę do Angela Rodado. Tego ostatniego ubiegł co prawda David Niepsuj, ale tak niefortunnie, że skierował piłkę do własnej bramki.

Pierwszą połowę zakończył szybki atak, w którym Adi Mehremić sfaulował Angela Baenę, za co został ukarany drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Dla byłego gracza Wisły Hiszpan był w tym meczu nie do zatrzymania, więc zakończył go jeszcze przed przerwą. A z tego rzutu wolnego ładnie uderzał Angel Rodado. Trafił w poprzeczkę.

Na początku drugiej połowy owacje od kibiców dostał Joseph Colley, który zmienił Alana Urygę i zagrał w meczu pierwszej drużyny pierwszy raz od 1 sierpnia, gdy w Wiedniu w meczu z Rapidem zerwał ścięgno Achillesa. Inna sprawa, że ta zmiana podyktowana była kontuzją Urygi. Na ile poważną, dopier się dowiemy.

Druga połowa nie była już aż tak żywa. Wisła szukała kolejnych bramek. Stal, choć w osłabieniu też nie rezygnowała z ataków. O sytuacjach klarownych długo jednak nie było mowy. W początkowym okresie tej części najgroźniej strzelał Angel Rodado, ale wprost w bramkarza, co ułatwiło mu interwencję. W 68 min z bliska strzelał Łukasz Zwoliński, ale został zablokowany. Cztery minuty później napastnik Wisły dostał świetne podanie od Marca Carbo i znalazł się w sytuacji sam na sam z Miłoszem Piekutowski. Okazji nie zmarnował, pokonał bramkarza Stali i było 3:0. To przełamanie „Zwolaka”, jego pierwszy wiosenny gol!

Gola strzelił też kolejny zmiennik, Jesus Alfaro, który dostał podanie od Angela Rodado i ładnie przymierzył z pola karnego. W 88 min z kolei Kacper Duda bardzo dobrze podał do Tamasa Kissa, który w polu karnym ograł jeszcze obrońcę i podwyższył na 5:0.

Wisła Kraków - Stal Stalowa Wola 5:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Mikulec 12, 2:0 Niepsuj 34 samob., 3:0 Zwoliński 72, 4:0 Alfaro 81, 5:0 Kiss 88.

Wisła: Broda - Jaroch, Uryga (46 Colley), Łasicki, Mikulec - Carbo (87 Igbekeme), Poletanović (63 Zwoliński) - Baena (63 Kiss), Duda, Duarte (71 Alfaro) - Rodado.

Stal: Piekutowski - Niepsuj (77 Kukułowicz), Banach, Mehremić, Furtak, Zaucha (77 Urban) - Thiago, Walski - Ibe-Torti (46 Gvozdenović), Strózik (87 Svec), Bida (46 Wojtkowski).

Sędziował: Marcin Kochanek (Opole). Żółte kartki: Łasicki, Colley, Poletanović, Duda, Carbo, Rodado - Mehremić, Walski. Czerwona kartka: Mehremić (45+2, faul, druga żółta). Widzów: 24 314.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska