Nadal nie mógł grać kontuzjowany Kołodziej, ale obrona wyglądała już znacznie lepiej niż ostatnio. W 17 min bardzo dobrze zachował się Brańczyk, broniąc groźny strzał głową w wykonaniu Domagały.
Z kolei w 22 min mocno uderzał Mężyk, ale golkiper Wiślan też nie dał się zaskoczyć. Gospodarze grali bardzo uważnie, bali się dać zaskoczyć i przegrać tak sromotnie jak tydzień temu w Tarnobrzegu. W pierwszej akcji po przerwie kapitalnie uderzał Krasuski, ale Klebaniuk zdołał wybić piłkę nad poprzeczkę.
W 78 min goście wyprowadzili zabójcza kontrę – Dziedzic zagrał do Pisarka, który z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce. Kapitalne wejście zaliczył Adisa, doprowadzając do remisu po strzale głową po znakomitym podaniu z prawego skrzydła w wykonaniu Stachery.
Wiślanie Skawina – KSZO Ostrowiec 1:2 (0:0) Świętokrzyski 1:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Pisarek 78, 1:1 Adisa 90, 1:2 Domagała 90 +4.
Wiślanie: Brańczyk – Bąk (86 Banik), Bociek, Morawski, Marszalik – Stachera, Dynarek, Ożóg - Cytacki, Krasuski – Radwanek (86 Adisa).
KSZO: Klebaniuk – Łazarz, Dziedzic, Mężyk - Kołoczek, Domagała, Nowak, Kafel, Brągiel – Pisarek, Zimnicki.
Sędziował: Maciej Węgrzyk (Rybnik). Żółte kartki: Bociek, Janeczek – Łazarz, Zdyb. Żółtą kartką a po meczu czerwoną został ukarany też szkoleniowiec Wiślan Mirosław Hajdo, a żółtą asystent trenera KSZO: Łukasz Tarkowski. Widzów: 200.
