We wrześniu polskie mleczarnie za hektolitr mleka płaciły średnio 144,95 zł. Z czego wynika wrześniowy wzrost cen mleka? O to zapytaliśmy Pawła Wyrzykowskiego, analityka banku BGŻ BNP Paribas.
Jest to m.in. efekt sezonowości i dobrej koniunktury utrzymującej się na rynkach światowych – mówi. – We wrześniu rosły jeszcze ceny masła, mleczarnie mogły więc płacić trochę więcej za mleko swoim dostawcom.
Ceny będą jeszcze rosnąć
Jego zdaniem do końca tego roku powinny mieć miejsce sezonowe wzrosty cen, choć w tym roku dynamika ich może być mniejsza. Zwraca też uwagę na to, że dobrze funkcjonuje eksport. Jego wartość (wg danych za okres styczeń – sierpień) wzrosła o 43 proc. w porównaniu do analogicznego okresu roku minionego. To także pozwala spółdzielniom płacić swoim dostawcom więcej za surowiec.
Mariusz Pieńczykowski z Bukowa (gm. Rajgród) jest zadowolony z cen mleka. Ma się z czego cieszyć., bo i we wrześniu, i w październiku była podwyżka o 10 gr/l. Ale, jak mówi, widać już sezonowy spadek produkcji – doi coraz mniej mleka.
– We wrześniu za litr mleka dostawałem 1,62 zł – opowiada rolnik.
I dodaje, że przy takiej cenie opłaca się produkować mleko. Problemy z opłacalnością zaczynają się przy cenie poniżej 1,40 lub 1,30 zł/l mleka –to zależy jeszcze od sposobu chowu bydła.
– U mnie latem krowy przebywają na pastwisku, więc nawet przy cenie 1,40 zł/l da się jeszcze przetrwać – podkreśla Pieńczykowski.
W przyszłym roku gorzej
Co czeka producentów mleka w 2018 r.?
– Oczekujemy, że średnia cena mleka może być niższa, ale spadki nie będą tak głębokie, jak poprzednio – mówi Paweł Wyrzykowski. – Ocenia się, że mogą wynieść one od 5 do 15 proc.
Dodaje on, że przeciwdziałać spadkom będzie utrzymujący się popyt na przetwory mleczne. Prognozy dla gospodarki światowej są bowiem dobre.