„Brońmy szkoły dla naszych dzieci”, „Radni nie głosujcie za złą zmianą” - plakaty z takimi hasłami przygotowali na wczorajszą sesję Rady Gminy rodzice i nauczyciele, którzy chcą, by Gimnazjum im. dr. Józefa Dietla po reformie oświaty przekształcono w ośmioklasową szkołę podstawową. Zdaniem burmistrza Dariusza Reśki byłoby to niegospodarne. Jego projekt uchwały, który wyklucza utworzenie trzeciej podstawówki w Krynicy, negatywnie zaopiniowała Komisja Edukacji, ale radni ostatecznie go przegłosowali.
- Zgodziliśmy się 18 lat temu, żeby naszą szkołę przekształcić na gimnazjum, teraz domagamy się powrotu podstawówki. Pod jej budowę kryniczanie przekazali swoje działki - przypomina Przemysław Zaremba, tata gimnazjalistki, który stanął na czele Komitetu Obrony Szkoły. W jego skład wchodzą Rada Rodziców, Rada Pedagogiczna a także absolwenci dawnej „jedynki”. Choć radni podjęli uchwałę, KOS nie zamierza się poddać i zapowiada walkę. - W środę jedziemy do kuratorium w Krakowie - mówi Zaremba. Jego zdaniem nie tylko tradycja szkoły przemawia za jej przekształceniem w podstawówkę, ale także położenie. Gimnazjum jest w centrum uzdrowiska. - Teraz młodsi uczniowie muszą dojeżdżać do podstawówek na skraju miasta, do naszej mieliby o wiele bliżej- uważa.
Rodzice i nauczyciele obawiają się , że klasy w tych szkołach będą przepełnione, a liczba uczących się wymusi dwuzmianowość.
- A przecież zgodnie z zapowiedziami reformy nie powinno być dwuzmianowości w szkołach - mówi Jerzy Sowa, nauczyciel fizyki w Dietlu, apelując, aby dać szansę na przeprowadzenie naboru w szkole do klasy pierwszej, czwartej i siódmej. Podkreśla, że gimnazjum jako jedyne ma zaplecze naukowe dla uczniów klas 7 i 8.
- Gmina nie będzie musiała z tego tytułu ponosić żadnych nakładów - mówi.
Agata Król-Mirek, dyrektorka krynickiego gimnazjum, przyznaje, że rozumie trudne zadanie, przed jakim reforma oświaty stawia wójtów i burmistrzów. - Niczego jednak innego poza daniem szansy nie oczekujemy - mówi. - Jeśli rodzice nie będą chcieli posyłać dzieci do naszej szkoły, pozostaje nam pogodzić się z sytuacją i przekwalifikować - dodaje.
Szacuje, że w tym roku pracę w jej szkole straci siedmiu z 30 nauczycieli. Tyle samo będzie miało obcięte etaty.
Dariusz Reśko mówi tylko o trzech etatach do likwidacji.
- Nie mogę zgodzić się na utworzenie trzeciej podstawówki. To byłoby niezgodne z logiką i możliwościami finansowymi gminy - mówi.
Wylicza, że w latach 90. XX, gdy funkcjonowały trzy podstawówki, uczniów było o tysiąc więcej niż obecnie.
OPINIE:
Roman Weydlich, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Oddział Ziemski Nowy Sącz: Uważam, że samorządy powinny dać szansę wszystkim gimnazjom i przekształcić je w ośmioklasowe szkoły podstawowe. To nie jest tylko kwestia ochrony etatów nauczycielskich. W gimnazja zainwestowano bardzo wiele pieniędzy. Wszystkie mają pracownie , czego nie można powiedzieć o podstawówkach, zwłaszcza na terenach wiejskich. Ta reforma przyniesie kolejne wydatki dla samorządów, które będą musiały doposażać szkoły. Choć rząd przyjął ustawę, chcemy wyrazić swój sprzeciw wobec tak pochopnie podejmowanych decyzji w tak ważnych kwestiach. Dlatego zbieramy podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie reformy oświaty. Osoby, które chcą zabrać głos zapraszamy 8 marca o godz. 17 pod sądecki ratusz.