
Leon Goretzka i Joshua Kimmich - po 500 tys. euro
Dwóch piłkarzy Bayernu Monachium rozpoczęło publiczną zbiórkę pieniędzy. Te mają zostać oczywiście przekazane niemieckim szpitalom. Aby dać przykład, każdy z nich wpłacił po 500 tys. euro. Kibice nie pozostali dłużni i w ciągu 30 godzin na liczniku organizatorzy mieli już 2,7 miliona euro. Kwota stale rośnie!

Piłkarze Fiorentiny - 500 tys. euro
Zawodnicy "Violi" nie mogą spotkać się w szatni, bo wszyscy przebywają w domowej kwarantannie. Chcą jednak pomóc florenckim szpitalom i zorganizowali między sobą wirtualną zbiórkę. Błyskawicznie uzbierano kwotę 500 tys. euro. Parę groszy dorzucił od siebie również polski bramkarz, Bartłomiej Drągowski.

Robert Lewandowski - 1 mln euro
Robert Lewandowski wraz ze swoją żoną Anną zdobyli się na szczodry gest. W sobotę poinformowali, że na walkę z koronawirusem przekażą 1 mln euro. Gest docenili kibice oraz piłkarze. Post na Instagramie zebrał 500 tys. polubień.
Znalazło się jednak grono hejterów. Na Twitterze jeden z dziennikarzy zasugerował, że darowizna w kwocie 1 mln euro przy rocznych zarobkach rzędu 23 mln euro to takie obciążenie dla budżetu piłkarza, jak dla kogoś, kto zarabia 4 tys. "na rękę", a przekazuje po 200 złotych przez dwanaście miesięcy. Po tysiącu negatywnych odpowiedzi dziennikarz wpis usunął, ale zdania w sprawie Lewandowskiego nie zmienił.

Reprezentacja Niemiec - 2,5 mln euro
W czwartek do walki z koronawirusem włączyła się drużyna narodowa Niemiec. Kapitan reprezentacji naszych sąsiadów, Manuel Neuer, zaznaczył, że wszyscy jesteśmy drużyną nie tylko na murawie, ale i w społeczeństwie. Łącznie zebrano 2,5 miliona euro.