Czytaj także: Tarnów: zabił dziadka taboretem, a sąd skazał go na pięć lat
Samochodem przyjechał do Tuchowa dostawca producenta paneli z Kurnika. Był środek nocy ze środy na czwartek. Kierowca postanowił poczekać do rana na otwarcie sklepu, aby rozładować towar.
Było zimno, więc aby nie zmarznąć w aucie włączył ogrzewanie. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie od niego zajęły się panele.
Kierowca w pewnym momencie zorientował się o pożarze i próbował na własną rękę go ugasić. Kiedy nie skutkowało polewanie wodą odpalił auto i licząc na to, że chłodne powietrze stłumi ogień, zaczął jeździć ciężarówka po Tuchowie. Świadczą o tym m.in. znalezione później w różnych miejscach miasta nadpalone panele.
Na nic się to jednak zdało, a pomysł kierowcy jeszcze pogorszył sytuację. Gdy na miejsce przybyli strażacy płomienie obejmowały już część ładunkową i kabinę pojazdu.
- Sytuacja była poważna, gdyż auto paliło się w bezpośrednim sąsiedztwie hurtowni z farbami i lakierami. Pożar mógł przenieść się na nią i mieć o wiele poważniejsze skutki - przyznaje Mariusz Janusz, dyżurny operacyjny w tarnowskiej PSP.
Auto spłonęło doszczętnie. Straty oszacowano na 270 tysięcy złotych, w tym towaru na 70 tys. zł.
Wybieramy najpiękniejszą kandydatkę do Sejmu z Małopolski [ZDJĘCIA]. Zdecyduj, kto powinien wygrać!
Prawybory. Kto powinien zostać posłem? Głosuj: Małopolska Zachodnia okręg 12, Kraków okręg 13, Podhale Nowy Sącz okręg 14, Tarnów okręg 15.
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!