Za przygotowanie prognozy odpowiada Marcin Palade - socjolog polityki i współautor „Atlasu wyborczego Rzeczypospolitej”. Podstawą prognozy frekwencji na poziomie wojewódzkim jest aktywność w wyborach 2020 i 2023 oraz preferencje wyborcze partii i kandydatów oraz rodzin partyjnych w wyborach 2020 i 2023.
Co wynika z prognozy dla Małopolski? Po pierwsze stosunkowo wysoka frekwencja, 62,5 proc. uprawnionych do głosowania powinno pójść na wybory. Małopolanie uznają te wybory za ważne, a oddanie głosu za obywatelski obowiązek.
Skupmy się jednak na wynikach. Według prognozy zwycięzcą w naszym regionie będzie Karol Nawrocki, popierany przez PiS, z wynikiem 33,5 proc. Jego główny konkurent Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej osiągnąłby wynik 26,1 proc. w Małopolsce. (przy prognozie 33 proc. Trzaskowski, 28,4 proc. Nawrocki dla całej Polski). Trzecią siłą jest Sławomir Mentzen z wynikiem 14,6 proc. (co jest jednym z lepszych wyników reprezentanta Konfederacji w województwach).

Jak pokazały wcześniejsze wybory duże miasta w Małopolsce głosują raczej na kandydatów KO, choć przedstawiciele PiS z reguły są drudzy na podium z niezłym wynikiem. Natomiast mniejsze miejscowości popierają prawicę. Tu oczywiście PiS rywalizuje z Konfederacją, szczególnie o młodszych wyborców. PiS mimo chęci nigdy nie zdobył Krakowa, władzę przejął w nim kandydat KO, ale obronił się w sejmiku i trzyma w nim władzę. To już jednak nie jest „bułka z masłem”, ale wojna nerwów, liczenie głosów, obawy czy ktoś nie zmieni barw partyjnych. PiS jest mocno podzielony, marszałka po wyborach samorządowych wybierano bardzo długo.

W wyborach do Parlamentu Europejskiego w Małopolsce i Świętokrzyskim (tak zbudowany jest okręg wyborczy) PiS zdeklasował KO, ale to były wybory, które nie cieszyły się takim zainteresowaniem i taką temperaturą jak te prezydenckie.
W ostatnim tygodniu przed głosowaniem przeciwnicy PiS podjęli ofensywę na Kraków. W centrum miasta zjawił się na wiecu Rafał Trzaskowski, po nim na placu Szczepańskim Magdalena Biejat, a dzień później po Małym Rynku przechadzał się Adrian Zandberg. I wszystkie spotkania przyciągnęły sporą liczę osób, oczywiście najwięcej Trzaskowski. Czy pojawienie się w Krakowie może spowodować wielką zmianę u wyborców? Nie, to raczej PR-owe zagranie, dobra reklama na finale kampanii.
Mapa poparcia z podziałem na województwa w skali Polski:

Natomiast Karol Nawrocki, był w Małopolsce na przełomie marca i kwietnia, m.in. w Tarnowie, Wadowicach. Kraków ominął. Podobnie Kraków odpuścił Mentzen, by... w ostatni dzień kampanii, dziś, się w nim pojawić. Z kolei wczoraj Jarosław Kaczyński przybył do Wierzchosławic, by jeszcze raz przypomnieć się wyborcom PiS.
