Sztaluga z tablicą (antyramą) ze zdjęciami Karola Nawrockiego i opisami prezentującymi sylwetkę tego kandydata oraz jego program stoi obok wiszącej na ścianie gabloty związku zawodowego "Solidarność". To miejsce w pobliżu wejścia do siedziby związku. W gablocie ściennej można przeczytać wyjaśnienie związku, że ma on od lat zgodę władz uczelni na eksponowanie różnych tekstów w tej gablotce, jak też w przestrzeni jej towarzyszącej, będącej jakby przedłużeniem gabloty.
Dobrze o Nawrockim, źle o przeciwnikach politycznych
Na samej górze obecnie prezentowanej tablicy NSZZ "Solidarność" informuje: "naszym kandydatem na prezydenta jest dr KAROL NAWROCKI". Natomiast poszczególne teksty opisują m.in., jaką wizję Polski przedstawił ten kandydat na konwencji programowej, wypunktowują, jakie kwestie omówił w swoim wystąpieniu.
"Aby powyższy, wszechstronny i korzystny dla Polski program mógł być w pełni zrealizowany, należy bezwzględnie odsunąć od rządów Donalda Tuska i jego starannie dobraną, niekompetentną zgraję współpracowników" - przekonują też autorzy tablicy.
O Karolu Nawrockim przeczytamy na niej z kolei, że jest "nieposzlakowanym patriotą i obiecującym kandydatem na męża stanu gotowego wziąć na swe barki ciężar starań o wszechstronny rozwój Ojczyzny (...)".
Przeczytamy - o ile ktoś rzeczywiście postanowi zatrzymać się przy tablicy i wczytywać w pisane drobnym maczkiem teksty.
Co na to uczelnia?
Stojak z tablicą znajduje się natomiast nie tylko obok pomieszczenia zajmowanego przez "Solidarność", ale też kilkadziesiąt metrów od rektoratu UKEN. Stąd padają pytania, co na to władze uczelni, gdzie bezstronność uniwersytetu i czy nie dojdzie do usunięcia tablicy z taką przedwyborczą agitacją.
- Uczelnia jest miejscem debaty. Każdy z czterech związków zawodowych działających na UKEN ma swoją tablicę i prezentuje tam swoje opinie, poglądy, które nie muszą odzwierciedlać poglądów pracodawcy. I pracodawca - zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami - nie ma uprawnień ani możliwości, by ingerować w udostępniane tam treści. Gdyby ingerował, naraziłby się na odpowiedzialność karną - wyjaśnia poproszony przez nas o komentarz Adam Gliksman, kierownik Działu Promocji UKEN. Dodaje też: - Żadne skargi z tytułu wystawienia tej tablicy do władz uczelni nie wpłynęły, a uczelnia stoi na stanowisku, że respektuje działalność wszystkich związków zawodowych.
