Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czują się w Małopolsce jak u siebie. Teraz nowi Polacy mogą głosować

Marta Paluch
Nowi obywatele Polski: Gohar Khachatryan (z lewej) i jej mąż Karen (z prawej), w środku ich córki: Lusine i Anna Milena
Nowi obywatele Polski: Gohar Khachatryan (z lewej) i jej mąż Karen (z prawej), w środku ich córki: Lusine i Anna Milena Joanna Urbaniec
Jest ich dwunastka, pochodzą z Armenii, Francji, Brazylii, Białorusi, Rumunii i Ukrainy. Od 2 maja ci emigranci stali się pełnoprawnymi Polakami.

Zanim zostali Polakami musieli spełnić wiele warunków, m.in. posiadać stabilne źródło dochodu i udokumentować znajomość języka polskiego. Ale udało się. Uroczyste nadanie obywatelstwa odbyło się w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim.

- Nareszcie nie będę musiał wyrabiać wizy na wyjazdy naukowe - odetchnął z ulgą Karen Khachatryan, chemik, wykładowca Akademii Rolniczej, Ormianin z pochodzenia. Mieszka w Krakowie od ponad 20 lat i lubi swoje miasto. Choć początki nie były tak różowe. Kiedy w 1989 r. przyjechał na studia do Polski, przeraził się. - Puste półki, kolejki. Jedzenie musieliśmy przywozić ze sobą - wspomina.

Ale od początku poczuł się tutaj dobrze. Po upadku ZSRR, w skład której wchodziła armeńska republika, postanowił zostać i robić karierę naukową (dziś specjalizuje się w nanotechnologii). A polskiego nauczył się w trzy tygodnie. - Nikt w to nie wierzy, ale tak było. Po intensywnym kursie rozumiałem moich polskich wykładowców - opowiada. Ściągnął do Krakowa żonę, Gohar (też jest chemikiem).

- Już czuję się krakuską. Podoba mi się ta polska swoboda, fakt, że można żyć po swojemu i nie zadawać sobie na każdym kroku pytania: co ludzie powiedzą - mówi pani Khachatryan. Ich córka Lusine studiuje medycynę, dostaje rektorskie stypendium. Nie może się doczekać wyborów - po raz pierwszy, jako świeżo upieczona Polka, będzie mogła głosować.

Dobrze też radzi sobie Ignat Timar, rumuński przedsiębiorca z branży informatycznej, który założył w Krakowie Towarzystwo Polsko-Rumuńskie. Pochodzi z Transylwanii (Bistrita), więc podobają mu się Tatry. I choć z początku bawił go nasz język, gdy słyszał "idź prosto" albo "tak" ("prost" to po rumuńsku głupi, a "tak" - cicho bądź!), dziś mówi zupełnie bez akcentu.

Napisz do autorki:

[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska