FLESZ - Niepełnosprawni bez środków z 1 proc. podatku
Długie fragmenty chodników wzdłuż ulicy Kościuszki w Krakowie są zamykane, bo deweloperzy realizują w ich rejonie swoje inwestycje. Prace przy rozbudowie czy nadbudowie budynków toczą się w kilku miejscach. Zabierana pieszym przestrzeń jest potrzebna m.in. do tego, aby robotnicy mieli gdzie rozładowywać materiały budowlane.
Efekt jest taki, że zagradzane są kolejne odcinki uczęszczanych traktów, a piesi muszą przemieszczać się jezdnią wśród pędzących samochodów. W niektórych przypadkach prowadzone przez deweloperów prace przedłużają się, co skutkuje dalszymi utrudnieniami dla pieszych.
Jak zwraca uwagę radny dzielnicowy Krzysztof Kwarciak, miasto lekką ręką wydaje zgody na stawianie kolejnych płotów. Jego zdaniem urzędnicy nie pomyśleli jednak o tym, którędy mieszkańcy mają chodzić.
"Najgorzej jest w okolicach wyjazdu ze stacji pogotowia ratunkowego"
Problem dotyczy aktualnie trzech miejsc w rejonie ulicy Kościuszki.
Wkrótce jednak ogrodzenia pojawią się w kolejnym miejscu, bo niebawem ma ruszyć następna duża budowa. Najgorzej jest w okolicach wyjazdu ze stacji pogotowia ratunkowego, gdzie utrudnienia występują na tym samym odcinku - po obu stronach ulicy. Południowy chodnik został zagrodzony i zajęty przez betonowe podpory, a równoległy trakt jest zamykany podczas wykonywania rozładunków - twierdzi Kwarciak.
Perełki krakowskiej deweloperki. Hit 2020 roku to bloki tam,...
Dodaje, że piesi mogą wtedy przejść tylko jezdnią wśród pędzących samochodów. Jego zdaniem nie pomyślano o wydzieleniu tymczasowego przejścia na ulicy. - Miasto po prostu zgodziło się na zamknięcie chodników po obu stronach ulicy, a mieszkańcy muszą sami sobie radzić - twierdzi Kwarciak.
W Urzędzie Miasta Krakowa informują, że jeśli chodzi o ulicę Kościuszki, to zatwierdzona została tymczasowa organizacja ruchu m.in. w rejonie budynków o numerach 60 i 62, gdzie trwają prace, prowadzone przez dewelopera.
Projekt ten z uwagi na zamknięcie chodnika zakładał wyznaczenie czasowego przejścia dla pieszych. Zakończenie prac miało nastąpić w grudniu 2019 r., jednak z pozyskanych informacji z ZDMK wynika, że wydana przez zarząd decyzja umożliwia zajęcie pasa drogowego wykonawcy do 31 lipca 2021 r. - informują nas w UMK.
Przejście faktycznie zostało wyznaczone.
Ponieważ jednak prace prowadzone przez dewelopera przedłużają się, we wrześniu urzędnicy wystąpili z wnioskiem o "korektę projektu w przypadku kontynuacji robót, wymagających zajęcia chodnika". - Z informacji uzyskanych od wykonawcy wynika, że opracował projekt czasowej organizacji ruchu, uwzględniający udrożnienie chodnika dla pieszych, dla którego obecnie uzyskuje wymagane opinie m.in. ZDMK i Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji - informują urzędnicy.
Natomiast jeśli chodzi o utrudnienia po drugiej stronie ulicy, w rejonie budynku nr 47, to UMK tłumaczy, że "projekt czasowej organizacji ruchu - uwzględniający wykonywanie prac (m.in. rozładunek i betonowanie) - jest w trakcie procedowania". - Nie jest on jeszcze zatwierdzony, dlatego ewentualne prowadzone prace to nielegalne zajęcie pasa drogowego. Inspektorzy ZDMK podjęli interwencję i sprawdzają to miejsce w terenie - tłumaczy Kamil Popiela z biura prasowego krakowskiego magistratu.
Piesi mają problem jeszcze w trzeciej lokalizacji przy ul. Kościuszki. Okazuje się bowiem, że w ostatnich dniach został zagrodzony także długi fragment chodnika w okolicach dawnej "Apteki Pod Aniołem Stróżem". Ustawiony przez dewelopera płot zajmuje cały trakt. Działania miasta ograniczyły się jedynie do postawienia znaków zakazujących przejścia.
- Piesi mają do wyboru pokonanie dystansu jezdnią lub cofnięcie się do najbliższych pasów. Tutaj również nie pomyślano o wydzieleniu przejścia. Nie wymalowano nawet tymczasowej "zebry", która pozwoliłaby legalnie dostać się na drugą stronę bez potrzeby nadkładania drogi. Po prostu postawiono ogrodzenie i nikogo nic nie interesuje - dodaje radny Kwarciak.
Urzędnicy tłumaczą, że takich działań nie można było uniknąć. Chodzi o konieczność zapewnienia strefy bezpieczeństwa przy wykonywaniu prac rozbiórkowych oraz nadbudowy budynków. Aby prowadzone prace nie zagroziły pieszym, "w zatwierdzonym projekcie organizacji ruchu umożliwiono wykonawcy na okres 5 miesięcy na całkowite wygrodzenie chodnika".
Po zrealizowaniu przedmiotowych prac zajętość zostanie zmniejszona do szerokości 1,5 m, a pozostała część chodnika będzie udrożniona dla pieszych. Nie wyznaczano dodatkowych przejść, gdyż w rejonie omawianego wygrodzenia znajdują się istniejące przejścia dla pieszych (60 m w kierunku ul. Tatarskiej oraz 30 m w kierunku ul. Włóczków), przy których zgodnie z zatwierdzonym projektem powinny znajdować się informacje o konieczności przejścia na drugą stronę ulicy - informują w UMK.
"Tunele" dla pieszych często tworzone są w Warszawie, a w Krakowie?
Radny Kwarciak pyta jednak, czy przy każdej budowie trzeba od razu zamykać cały chodnik? - Deweloperom zapewne wygodniej jest prowadzić inwestycje, kiedy mają do dyspozycji więcej przestrzeni. Miasto powinno być bardziej asertywne w kontaktach z inwestorami. Jeżeli trwające prace wiążą się z zagrożeniem upadkiem jakiś przedmiotów, to można zabezpieczyć przechodniów poprzez budowę prowizorycznego zadaszenia. Takie "tunele" często tworzone są chociażby w Warszawie - mówi radny.
Osiedle Avia w Czyżynach będzie się rozrastać. Powstaną nowe...
Czy w Krakowie piesi mogą liczyć na podobne udogodnienia? Urzędnicy w odpowiedzi przekonują, że zawsze dążą do tego, żeby utrzymywać drożność ciągów pieszych.
Dopuszcza się miejscowe zawężenia chodników do 1,25m, wyznaczanie korytarzy dla pieszych na jezdni, a także czasowych przejść w przypadku zamknięcia chodnika. Jeśli stawiane są rusztowania, to w przypadku konieczności zajęcia całej szerokości chodnika, również wnioskujemy o tzw. rusztowania tunelowe - informują w UMK.
Urzędnicy zwracają uwagę, że wszystko zależne jest od sytuacji. - Niestety należy mieć świadomość, że niektóre prace wymagają ze względów bezpieczeństwa wygrodzenia całej szerokości ciągów pieszych z uwagi na bardzo głębokie wykopy, np. pod garaże podziemne itp. Ale są to wyjątki, a nie reguła - kwitują w UMK.
Pytania wysłaliśmy również do deweloperów, którzy prowadzą prace przy ulicy Kościuszki. Jeden z nich odpisał, że zagrodzenie fragmentu chodnika było konieczne ze względu na specyfikę toczących się robót, które mogłyby zagrażać przechodzącym w pobliżu osobom. Chodzi konkretnie o konieczność wykonania konstrukcji podnoszącej stateczność ściany frontowej dwóch budynków (numery 20 i 22).
Elementy wzmacniające są montowane od strony ulicy i warunki bezpiecznego wykonywania prac budowlanych wymuszają na wykonawcy stworzenie strefy bezpieczeństwa - tłumaczą przedstawiciele dewelopera.
Ich zdaniem "zamknięcie chodnika zlokalizowane jest w bezpośrednim sąsiedztwie dwóch przejść dla pieszych, co umożliwia bezproblemową obsługę komunikacji pieszej drugą stroną ulicy".
Deweloper twierdzi, że zajęcie całego chodnika zostanie usunięte po wykonaniu konstrukcji, zabezpieczającej ścianę frontową. Planowo roboty mają się zakończyć w lutym przyszłego roku. Na koniec przedstawiciele inwestora podkreślili również, że zajęcie chodnika to wysoki koszt. Przykładowo za 27 dni trzeba zapłacić miastu prawie 22 tys. zł.
Komentarz
Grzegorz Marek z Pieszego Krakowa, psycholog transportu:
Problem nie dotyczy w tak dużym stopniu całego Krakowa, jest raczej lokalny. Półwsie Zwierzynieckie to atrakcyjny teren dla deweloperów. Aktualnie toczy się kilka budów, nastąpiła kumulacja, stąd utrudnienia. Z jednej strony trudno się dziwić grodzeniu chodników: deweloperzy oraz urzędnicy po prostu dbają o to, by komuś cegła nie spadła na głowę. Natomiast faktycznie można by pomyśleć nad innym sposobem organizacji ruchu, choćby zebraniem części jezdni na rzecz pieszych i skierowanie samochodów na torowisko, które akurat na ulicy Kościuszki nie jest tak często uczęszczane jak np. na ulicy Królewskiej. Więc takie rozwiązanie byłoby dobre, ale jak widać urzędnicy mają inna filozofię.
- Kraków sprzed niemal stu lat na kolorowych zdjęciach!
- Nowy sklep internetowy Magdy Gessler. Ceny zwalają z nóg. Flaczki za 50 złotych!
- Tropiki zaledwie dwie godziny drogi od Krakowa! [ZDJĘCIA]
- Organizator orgii w Brukseli poszukiwany przez policję z Wadowic?
- Mieszkania w Krakowie dla milionerów. Tak można mieszkać!
- Andrzej Duda jednym telefonem załatwił otwarcie stoków
