
Andre Martins (Legia Warszawa) - 1,8 mln euro
Najlepzsze lata dla jego wartości są już za nim. Swego czasu był nawet wart 7 mln euro, ale jego wartość nieustannie spada. Wciąż oscyluje w granicach 1,5-2 miliony i właśnie na tym zatrzymała się ostatnia aktualizacja. Nie ma też powodów do jej obniżania, bo Martins regularnie gra w barwach Legii.

Filip Marchwiński (Lech Poznań) - 3,5 mln euro
Najbardziej obiecujący zawodnik poznańskiego Lecha, od którego kibice już oczekują, ale nie pokazał jeszcze w pełni swojego potencjału. Za Marchwińskim przemawia wiek i kilka błysków, które przytrafiły mu się w trakcie poprzedniego sezonu. W zaledwie półtora roku jego wartość siedmiokrotnie. I rosła będzie, jeśli tylko otrzyma kilka występów więcej i pokaże w nich swoje umiejętności.

Jakub Kamiński (Lech Poznań) - 3 mln euro
Urodzony w 2002 roku skrzydłowy od samego początku brylował na boiskach Ekstraklasy. Do pierwszej drużyny wchodził stosunkowo szybko i to z powodu kontuzji w ekipie Kolejorza. Zaczynał od prawej obrony, ale trener Żuraw zobaczył jego potencjał ofensywny, a sam zawodnik odwdzięczył się czterema golami i pięcioma asystaim w 24 meczach. W tym sezonie grał na dwóch frontach i w obu pokazał umiejętność dryblingu, szybkość i skuteczność. Jeśli Jakub Moder był wart 11 milionów euro, to nie zdziwimy się, jeśli Kamiński przebije ten wynik.

Aleksander Buksa (Wisła Kraków) - 3 mln euro
Młodszy brat Adama nie ma za sobą świetnego sezonu, w pierwszym zespole Wisły pojawia się stosunkowo rzadko i nie jest stałym bywalcem na okładkach sportowych gazet. Ogromny wkład w jego wartość ma jego wiek i potencjał sportowy, oraz fakt, że związał się z agentem Roberta Lewandowskiego.