Ten film jest wydarzeniem, eventem, dzieje się, wciąga - ojciec Golonka o filmie „Kler".
Na portalu dominikanie.pl można przeczytać recenzję filmu „Kler". Jej autorem jest przeor katowickiego klasztoru dominikanów- ojciec Tomasz Golonka.
Jak ocenił najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego?
- Byłem na filmie „Kler” Wojciecha Smarzowskiego. Zaznaczam to od razu, by uniknąć zbędnych dociekań - rozpoczyna recenzję ojciec Golonka. Jak pisze dalej: - W tym przypadku odnoszę wrażenie, że uczestniczyłem w wydarzeniu. Ten film jest wydarzeniem, eventem, dzieje się, wciąga. Uczestniczyłem.
- Oczywiście, jak każde dzieło sztuki „Kler” Smarzowskiego jest bytem intencjonalnym. Każdy w filmie widzi to, co sam chce zobaczyć, to, co mu w duszy gra i przypisuje dziełu, że to właśnie tam jest - zauważa przeor katowickiego klasztoru.
CZYTAJ TEŻ:
"Kościół zły?" - recenzja filmu "Kler" Wojciecha Smarzowskiego
Według duchownego „Kler" jest przede wszystkim „manifestem solidarności z ofiarami. One są tutaj najważniejsze, najważniejsze jest udzielenie im głosu, stanięcie po ich stronie, razem z nimi, w ich imieniu. Wszystkich ofiar. Dzieci, kobiet, mężczyzn, …również księży".
- Film jest lustrem, odbija rzeczywistość. Czy odwzorowuje wiernie, czy przerysowuje. Ktoś powie, że Smarzowski przegiął. Ktoś powie, że „i tak jest delikatny”. Pojawiła się wypowiedź, że reżyser stosuje „logikę siekiery”, a tutaj potrzeba „subtelności skalpela”. A według mnie, tu w ogóle ani o siekierę, ani o skalpel nie chodzi. Chodzi o wydobycie, ujawnienie, wyświetlenie, nazwanie rzeczy po imieniu. Film w ogóle nie epatuje. Nie epatuje ostrym obrazem, dźwiękiem, kolorem. Film operuje zestawieniem i szczegółem. - recenzuje film Smarzowskiego dominikanin.
Pisze także, że po projekcji jeszcze długo siedział w fotelu kinowym.
- Po projekcji wszyscy wstali z końcem ostatniej sceny, miałem wrażenie jak oparzeni i wyszli. I to było dla mnie zaskoczeniem. Ja siedziałem jeszcze długo w fotelu gdy kino już całkiem opustoszało - relacjonuje.
Jak podsumowuje seans „Kleru" ojciec Golonka:
- (...)Jeśli się ktoś spodziewa, że reżyser będzie walił cepem, a mógłby, to się rozczaruje. Ten film, jak mówi wielu, i tu się zgadzam, nie jest po to by się pastwić. Dość już jest tego pastwienia, które jest tematem filmu. Ten obraz, jest by demaskować, ujawniać, poruszać. Demaskuje, ujawnia, porusza.
CAŁĄ RECENZJĘ „KLERU" OJCA TOMASZA GOLONKI PRZECZYTASZ:
TUTAJ
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Spotkania Medyczne. Odc. 1 - Borelioza.
Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego TYDZIEŃ