W weekend przy budowanym CORT panuje chaos. Auta jeżdżą w dwóch kierunkach na ostrym zakręcie. Mało kto przestrzega ograniczenia prędkości do 30 km/h. Progów zwalniających nie ma. Tą samą drogą chodzą szkolne wycieczki. Pchają się tu też autokary. Wjeżdżają w ulicę, wysadzają pasażerów, ale aby wyjechać, muszą kilkaset metrów "na wstecznym" jechać aż do ul. Straszewskiego. Parkować nikomu nie wolno, tymczasem aut na chodniku po obu stronach jest w bród.
- Po pierwsze, jest tu bardzo niebezpiecznie. Po drugie, jako mieszkanka muszę parkować daleko od swojego domu. Wracam, a chodnik jest i tak zastawiony. Straż miejska reaguje na nasze skargi dopiero po kilku godzinach - żali się Inga Reene.
- Dowiedzieliśmy się, że będą tu miejsca postojowe dla meleksów i dorożek, ale nie dla nas. Mieszkańcy są oburzeni tym, co się dzieje. Mają jednak pomysł na rozwiązanie problemu. Chcą ograniczenia ruchu i parkowania na 250-metrowym odcinku ulicy Podzamcze, np. przez wprowadzenie strefy B. - Jeśli nie będzie ograniczeń, wjeżdżające w ulice samochody będą tworzyć korki z tymi wyjeżdżającymi z parkingu na Groblach - mówi inna mieszkanka Marta Witosławska. - Kiedy ulica Podzamcze była z powodu budowy wyłączona z ruchu, nie było korków na Straszewskiego. Sprawdzaliśmy to - dodaje.
Po drugie, według mieszkańców autokary powinny wysadzać turystów przy Centrum od strony ul. Zwierzynieckiej. Aby później nie wjeżdżały w Powiśle i Podzamcze, należałoby na placu Kossaka stworzyć im miejsce do nawracania i powrotu na aleje. - Jeśli będą pchać się pod Wawel lub w Zwierzyniecką, to będzie koszmar - dodają.
Mieszkańcy o swoich problemach i pomysłach informowali urzędników. Jak twierdzą - bezskutecznie. Dziś chcą przedstawić je radnym miejskim na komisji infrastruktury. Mają też nadzieję, że będą mogli wystąpić na środowej sesji rady miasta.
Co na to urzędnicy? Uważają, że do oddania inwestycji w październiku jest jeszcze czas. - Przygotujemy nową organizację ruchu dla tego rejonu miasta i z wyprzedzeniem poinformujemy o tym okolicznych mieszkańców - zapewnia rzecznik prasowy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, Jacek Bartlewicz.
Czy miasto chce powtórki z afery?
W grudniu otwarto nowy parking na Groblach. Mimo, że jego budowa trwała ok. 3 lat miastu nie udało się przygotować na czas organizacji ruchu i parkowania w pobliżu inwestycji. Mieszkańcom postawiono przed domami znaki zakazu parkowania i zaoferowano miejsca na parkingu za wygórowane stawki. Uroczyste otwarcie zamieniło się w protest.