Miesięczny rachunek telefoniczny pani Danuty, emerytki z Chełma, to zwykle ok. 30 zł. Ale od października do grudnia ub.r., za same SMS-y loterii “Milion", zapłaciła prawie 140 zł. Chełmianka podkreśla, że żadnych wiadomości nie wysyłała. Ale w SMS-ie, który zachęcał do gry, było zdanie: "By anulować swój codzienny udział ślij Stop Milion na 8007". Kobieta tego nie zrobiła.
Pani Danuta poskarżyła się Miejskiemu Rzecznikowi Konsumentów w Chełmie. Ten skierował pismo do Ery. Operator zaproponował, żeby klientka zapłaciła połowę kwoty, którą zakwestionowała - w końcu powinna czytać SMS-y, które do niej przychodzą.
- Tylko dlaczego mam w ogóle płacić za wiadomości, których nie wysyłałam? - dziwi się pani Danuta.
W podobnej sytuacji są dziesiątki abonentów w całej Polsce. Era zaprzecza zarzutom podkreślając, że udział w loterii był świadomy a klienci potwierdzali swoją zgodę przez wysłanie SMS. - Każdą reklamację rozpatrujemy indywidualnie - usłyszeliśmy we wtorek w biurze prasowym operatora.
Klienci skierowali już sprawę m.in. do Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Ten wszczął postępowanie o nałożenie na Erę kary finansowej. Prezes Anna Streżyńska wystąpiła zaś z apelem do operatorów sieci komórkowych - "o podjęcie radykalnych kroków mających na celu wyeliminowanie nieuczciwego wykorzystywania numeracji Premium Rate". Prezes UKE zaprosiła firmy do rozmówi i zaproponowała zmiany w regulaminach - m.in. umożliwienie blokady wszystkich numerów o podwyższonej płatności. - Jeśli nie zostaną przyjęte rozwiązania, które będą chronić konsumentów przed SMS-owymi oszustami, należy rozważyć wprowadzenie zakazu organizowania takich loterii i konkursów. W niektórych krajach UE już taki zakaz jest - mówi Piotr Dziubak, rzecznik UKE.
Szczegółowe informacje na temat tego jak się uchronić przed nieuczciwymi konkursami i loteriami SMS-owymi można znaleźć na stronie www.uke.gov.pl.
Czytaj także:
=> Klienci Ery nie brali udziału w loterii, a muszą płacić
=> Prezes UKE: Trzeba zabronić loterii SMS
