https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Strażacki mandat dla Adama Chochołowicza wciąż jest gorący. Sprawą zajmie się sąd

Lech Klimek
Wóz, którym strażacy z OSP w Bobowej jechali do pożaru, trafił do nich kilka miesięcy wcześniej, kosztował prawie 800 tysięcy
Wóz, którym strażacy z OSP w Bobowej jechali do pożaru, trafił do nich kilka miesięcy wcześniej, kosztował prawie 800 tysięcy archiwum OSP Bobowa
Wezwanie do służby dla każdego strażaka jest święte. Takie było dla Adama Chochołowicza, zawodowego kierowcy samochodów ciężarowych, a po godzinach z potrzeby serca i chęci niesienia pomocy - druha OSP Bobowa. Było do momentu, gdy jechał na ratunek do płonącego samochodu, a prowadzony przez nieco ciężki wóz bojowy osiadł w śniegu na poboczu drogi. Dopiero po dwóch miesiącach od tamtego zdarzenia dostał mandat za stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym, choć przecież nikt nie ucierpiał, nie doszło nawet do kolizji. Teraz nad jego sprawą pochylić ma się sąd, bo druh złożył wniosek o uchylenie mandatu. Wspiera go całe strażackie środowisko. W powiecie w ruch poszły listy wsparcia, które jeszcze przed rozprawą mają trafić do sądu.

Nie cichnie sprawa mandatu, który komisariat policji w Bieczu nałożył na kierowcę wozu bojowego OSP Bobowa. Po oświadczeniu, jakie w tej sprawie opublikował zarząd powiatowy Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej, w tej samej sprawie wypowiedziała się również Komenda Powiatowa Policji w Gorlicach.

Sam druh z Bobowej świetnie pamięta całą sprawę ze stycznia tego roku.

- Wyjechaliśmy do pożaru samochodu w Stróżnej - opowiada Adam Chochołowicz, na co dzień kierowca zawodowy jeżdżący po naszych drogach ciężkimi samochodami, a po pracy strażak w bobowskiej remizie i kierowca wozu bojowego.- Wybraliśmy trasę przez przysiółek Półanki. To raczej wąskie gminne drogi. Do tego w tamtym czasie były naprawdę spore opady śniegu - dodaje.

W pewnym momencie strażacy z Bobowej dostali informację od kolegów z OSP w Stróżnej, by kierowali się do centrum wsi.

- Musiałem zawrócić - relacjonuje strażak. - Skręciłam w bramę jednej z posesji i wycofałem na drogę, potem powoli w przeciwnym kierunku. Nie mogłem się rozpędzić, bo za nami ciągnął się sznur samochodów z gapiami - dodaje.

Kilka z nich przejechało na szerszym fragmencie trasy. Jeden, widząc i słysząc sygnały strażaków, wóz był przecież w akcji i przez to był uprzywilejowany w ruchu, zrobił miejsce, zatrzymując się po prawej stronie.

- Bardzo powoli zacząłem go mijać - wspomina Adam Chochołowicz. - Jechałem na pół sprzęgła, dowódca spoglądał na pobocze, sprawdzając, czy wszystko jest ok - dopowiada.

W pewnym momencie strażak poczuł osiadanie samochodu. Każdy, kto ma jakiekolwiek doświadczenie w jeździe, wie, co się stało. Ciężki wóz lekko zapadł się w śniegu.

- Natychmiast się zatrzymałem - relacjonuje. - Nie było mowy o żadnym zagrożeniu. Miałem w głowie coś zupełnie innego. Prowadziłem wóz o wartości prawie 800 tysięcy złotych. Kilka miesięcy wcześniej go dostaliśmy. Nie chciałem ryzykować żadnych uszkodzeń, tym bardziej że sytuacja w Stróżnej była już opanowana - dopowiada.

Strażacy natychmiast zgłosili sprawę do PSP. Z komendy powiatowej dostali informację, o odwołaniu ich z akcji.

- A po dwóch miesiącach i policyjnym dochodzeniu dostałem mandat - mówi Adam Chochołowicz. - Policja dokładnie wiedziała, co się działo w styczniu. Zarówno ja, jak i nasz prezes składaliśmy zeznania, dokładnie opisując sytuację - dopowiada.

Pan Adam przyjął policyjny mandat, bo jak mówi, chciał zakończyć sprawę i nie narażać kolegów na wizyty na posterunkach czy w sądach. Teraz jednak, bo sprawa nie cichnie, a nabiera rozpędu, deklaruje, że będzie się domagał zadośćuczynienia od redaktora naczelnego i wydawcy portalu internetowego, który opublikował jego dane personalne zawarte w piśmie wysłanym przez komisariat policji w Bieczu.

- Złożyłem też do sądu wniosek o anulowanie mandatu - dopowiada.

W oświadczeniu, jakie wydała gorlicka policja, czytamy: - Druh OSP stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do rowu, powodując zagrożenie dla siebie, pasażerów czy innych uczestników ruchu. Uczestnictwo w akcji nie zwalnia z odpowiedzialności za bezpieczeństwo na drodze. Zdarza się, że kierowca radiowozu czy karetki pogotowia otrzymuje mandat za kolizję, czy spowodowanie innego zagrożenia i nikt nie neguje zasadności takich sankcji karnych. Również druhowie OSP nie są ponad prawem.

Warto wiedzieć


Co mówi kodeks wykroczeń

Kierowca wozu bojowego z OSP Bobowa dostał mandat z Kodeksu Wykroczeń. Jego czyn jest tam opisany w rozdziale XI dotyczącym wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji. UstawodAwca w art. 86 zapisał:

§ 1. Kto, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny.

§ 2. Kto dopuszcza się wykroczenia określonego w § 1, znajdując się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

§ 3. W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1 przez osobę prowadzącą pojazd można orzec zakaz prowadzenia pojazdów.

Do druha z OSP odnosi się jedynie paragraf 1 tego artykułu.

FLESZ: Pierwsza pomoc przy wypadkach drogowych. To musisz wiedzieć!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Motoryzacja

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

425

U nas na wsi jak zawyje syrena, to gowniarze, ci pseudobohaterowie jadą dwieście, by być w remizie pierwsi. Większe zagrożenie powodują niż pożytku z akcji typu, sterta gałęzi płonie.

L
Lolo
Tylko Polak Polakowi jest ostatnią k-rwą. Jeżeli nikomu nic się nie stało i żaden pojazd nie ucierpiał to po co karać ?
K
Kierowca C95
Głupia sprawa mandatu od razu bym nie przyjął... A dwa jak już przyjmiesz mandat to jest przyznacie się do zarzuconych czynów więc teraz kręcenia kota za co pomocą ogona... Ale jeśli się na czas na takie sprawy to ok... Mandat absurdalny bo jechali do akcji i bym go od razu nie przyjmował na miejscu kierowcy.
W
Wyście tela głupie co cud
A te czary przed wozem strażackim czemu mają służyć? DOdatkowy zarobek czarodzieja?
g
gajowy
strażaka druha policja rucha
q
qba
masakra, nie dość że nadgorliwi to idioci, ot typowi mundurowi ze ściany wschodniej, wiadomo tacy sami jak ci których popierają
G
Gość
tego durnego cwela policyjnego dane opublikowac i niech mu ktos jaja skopie tak zeby chodzic nie mogl przez rok potym jak go z roboty wypierdola razem z jego szefem. debilne polaczkowo wejskie. z buta w morde i swinie dogladac a nie do policji sie brac.
m
milewski
niestety,zdarzaja się tepi policjanci-bardziej papiescy niż papież
b
beton
niech się cieszy ,że nie poszedł siedzieć
B
Biały MAN
Może kiedyś na zabawie strażak stójkowego huknoł w mazak,to się msci mandatami teraz.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska