https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Górskie szlaki zawalone wiatrołomami

Łukasz Bobek
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Lukasz Bobek/ Polskapresse Gazeta Krakowska
Szczyt sezonu turystycznego, a szlakiem przejść się nie da, bo drogę tarasują wiatrołomy. Tak zawalony jest szlak od Policy na Halę Śmietanową.

Szlak ten znajduje się w Beskidzie Żywieckim, w Paśmie Babiogórskim. Można nim wędrować od schroniska na Hali Krupowej, a także z Zawoi czy Sidziny. Jednak o ile od schroniska na Policę już można normalnie przejść - bo szlak został przez leśników uprzątnięty - o tyle dalej zaczynają się "schody".

- Leżą tam drzewa, które powalił wiatr z 16 na 17 maja. Zaraz po huraganie udrożniliśmy szlak i apelowaliśmy o to samo do pozostałych właścicieli. Z tego co wiem, do dzisiaj niewiele się tam zmieniło - mówi Roman Latoń, nadleśniczy z Nadleśnictwa Nowy Targ, którego kompetencje częściowo sięgają tego terenu.

- Szlakiem nie da się przejść. Nie sposób pokonać tych konarów - mówi Tomasz Urbaniec, przewodnik górski, który niedawno był tam z grupą dzieci. - Po wędrówce zużyłem całą apteczkę, bo młodzi turyści mieli pełno otarć. Nie sposób obejść szlaku lasem. Tam też jest mnóstwo powalonych drzew.

Na fatalną przeprawę skarżą się też turyści, którzy zdecydowali się wypocząć pod Babią Górą. - Co chwilę odbieramy w urzędzie telefony od niezadowolonych turystów. Skarżą się, że jest środek lata, a tu szlak cały czas nieposprzątany. Dla mnie to jest dziwne, bo przecież wszyscy tutaj żyjemy z turystyki i powinniśmy dbać o to, by nasze tereny były naprawdę dogodne do wypoczynku - mówi Tadeusz Chowaniak, wójt Zawoi.

Problem w tym, że powalone drzewa leżą głównie na terenach należących nie do nadleśnictw czy Babiogórskiego Parku Narodowego, bo te sobie swoje tereny udrożniły, ale do prywatnych osób - wspólnot leśnych z Zawoi i Zubrzycy Dolnej.
- Może i zalega na szlaku trochę drzew, ale do mnie nie dotarły żadne sygnały od turystów - twierdzi Sławomir Hajos, prezes wspólnoty z Zawoi. - Gdy będziemy prowadzić prace związane z gospodarką leśną, usuniemy je. Czyścić szlaków na razie nie zamierzamy, ponieważ nie mamy na takie działania pieniędzy - wyjaśnia.

Hajos tłumaczy, że lasy należą do współnoty liczącej ponad 1 tys. mieszkańców. I każda działalność leśna albo jest wykonywana przez nich samych, albo trzeba kogoś wynająć. - A szlaki nie myśmy wytyczali, tylko PTTK. Nie mamy nic przeciwko, by ludzie tam chodzili. Ale jeśli mamy je udrożnić, to niech PTTK zapłaci nam za robotę - mówi.

W PTTK w Suchej Beskidzkiej usłyszeliśmy, że to stowarzyszenie dba jedynie o oznakowanie szlaków, a nie o sam szlak. Nie mają pieniędzy na usuwanie drzew. Wszystko wskazuje na to, że problem drzew szybko nie zniknie.

***
A Podobna sytuacja jest na żółtym szlaku prowadzącym z Ochotnicy Górnej. Szlak zawalony jest drzewami, które powalił huragan z 16 na 17 maja. - To tereny osób prywatnych. Myśmy swoje szlaki uprzątnęli. Gdy wciąż coś na nich zalega, tak jak na przykład na szlaku w dolinie Łopusznej, to czasowo zamknęliśmy - mówi Marek Kurzeja z Gorczańskiego Parku Narodowego. W Tatrach, w uwagi na powalone drzewa, wciąż zamknięte są ścieżki nad Reglami od Doliny Kościeliskiej do Doliny Chochołowskiej, Dolina Lejowa oraz szlak z Doliny Kościeliskiej na Polanę Stoły.

Napisz do autora:
[email protected]

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
TOCO
no i w czym problem ? W lesie czasem drzewa leżą. To nie jest spacer po Krupówkach, tylko góry. Następnym razem będzie narzekanie że piły przeszkadzają zwierzynie leśnej. Poza tym na Policy zrobił się dzięki temu całkiem ładny taras widokowy :-)
P
Peter
No właśnie to są góry i las a nie przechadzka po parku miejskim. Drzewo zawsze można obejść. A ludzie pewnie by chcieli wyasfaltowanego szlaku i najlepiej transportu jak na Morskie Oko
s
szczyty zdobywałem
Przez wiatrołomy odechciało się jeździć i chodzić w góry. Wolę Jurę Krakowsko - Częstochowską, wrażenia podobne, a blisko domu.
c
czyżu
drzewa tam leżą, bo tam jest las, pacany
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska