Joanna Jóźwik zastanawiała się, czy nie zakończyć kariery. Nie chciała biegać przez kontuzje, z którym walczyła przez ostatnie dwa lata, ale również przez hejterów. Polska biegaczka zauważyła, że gdy nie idzie, to trzeba być bardzo ostrożnym nawet na mediach społecznościowych. Jednak podjęła rękawice, wróciła do biegania i idzie jej całkiem dobrze. Ostatnio pobiegła 800 metrów najlepiej od trzech lat (czas 2.01,20).
- Teraz już wiem, że cokolwiek bym nie powiedziała, to ludziom się nie spodoba. Pytano mnie, co ja sobą reprezentuję, kim jestem, żeby się wypowiadać. Niektórzy życzyli mi nawet śmierci. Każda uwaga dla mnie jest cenna, ale życzenie śmierci? Jednak trochę nie na miejscu - powiedziała w rozmowie z se.pl.
Zawodniczka z Wałbrzycha mówi, że z jej dyspozycją jest coraz lepiej. Wierzy w powrót do formy, którą prezentowała choćby na ostatnich igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro - Noga kręci, jak powinna. I to pomimo tego, że trening w trakcie pandemii nie był taki, jak trzeba - powiedziała lekkoatletka.
