
Na środku Rynku Głównego w Krakowie staną namiot-iglo - serce kampanii promującej igrzyska. Tu mieszkańcy mają się przekonywać, że olimpiada to sama rozkosz, zyski i potrzebne, niewielkie w stosunku do zysków wydatki.

Kampania dla igrzysk się rozkręca. Pojawiają się plakaty (zdjęcia sztoki, nie prawdziwi krakowianie). Na plakatach hasła mówiące o tym, że igrzyska to same profity. Nowe drogi, mieszkania, miejsca pracy. Przeciwników igrzysk najbardziej jednak denerwuje hasło, że igrzyska... zlikwidują smog! A ponadto to, że miały być konsultacje społeczne, a jest kampania reklamowa.

Maj 2014 - Na krakowskich Plantach postawiono dmuchaną bramkę. Ten kto pod nią przejdzie znaczy, że popiera igrzyska. Taka zabawa, taki fun. Tylko, że ominąć to coś jest trudno, bo zajmuje prawie całą szerokość ścieżki.

Maj 2014 - Kraków Przeciw Igrzyskom uznaje, że kampania urzędników jest zbyt nachalna i manipuluję opinią publiczną. Składa pozew sądowy. Wątpliwości wzbudziło hasło: "Bo igrzyska to metoda na smog". Sąd oddalił pozew, ale uznał, że plakaty nie są tylko informacją, ale kampanią na "tak" dla igrzysk. KPI złożyło zażalenie na to postanowienie, ale zostało ono odrzucone.