Grupa mistrzowska
Wiślanie - Beskid Andrychów 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Lampart 53 karny, 2:0 Głaz 90+5.
Wiślanie: Cabaj - Czarnecki (60 Antoniak), Ochman, Galos, Pischinger (65 Kawaler) - Kuliszewski, Głaz, Zima (60 Broda), Kowalik (80 Żaba), Lampart - Monsuru.
Beskid: Zaremba - Groń, Tylek, Kapera, Koczur - Zakrzewski (87 Misiek), Sobala, Kasiński, Kaczmarczyk, Kołodziej - Różycki.
Sędziował: Dawid Kogut (Żabno). Żółte kartki: Czarnecki, Galos, Kowalik - Tylek.
- Beskid postawił bardzo trudne warunki, był bardzo dobrze zorganizowanym zespołem - mówi Janusz Morawski, dyrektor sportowy Wiślan. W I połowie poza strzałem Kowalika w poprzeczkę lider wiele nie wskórał. Po przerwie okazję dla gości miał Różycki (spudłował), a potem była już akcja Kuliszewskiego - zakończona faulem na nim, no i golem z rzutu karnego. Na koniec kapitalną bramkę z wolnego zdobył Głaz.