Do zdarzeni doszło przed godziną 9 w Jurkowie. Przy jednym z tamtejszych domów firma budowlana wykonywała wykopy. W pewnym momencie łyzka koparki uderzyła w gazociąg. Doszło do rozszczelnienia rury o średnicy około 125 mm.
Na miejsce zostały skierowane cztery strażackie zastępy jednostek ochrony przeciwpożarowej, w tym dwie JRG. W sumie 18 strażaków.
- Konieczne było ewakuowanie ludzi, ale też zamknięcie drogi k-75 ze względu na bardzo duże stężenie gazu. Miało ono charakter wybuchowy nawet 100 metrów od miejsca zdarzenia - mówi Piotr Słowiak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bochni.
Rozrzedzenie gazu było trudne ze względu na wysoka temperaturę ( w chwili zdarzenia było blisko 30 stopni C) i bezwietrzną pogodę. Strażacy rozważali nawet użycie kurtyn wodnych. Okazały się one jednak zbyteczne.
- Sytuacja została opanowana około 9.50. Ruch na 75 został przywrócony a mieszkańcy wrócili do domów - mówi PIotr Słowiak.
Sprawę bada teraz brzeska policja. Śledczy zabezpieczyli wszystkie dokumenty związane z budową, podczas której doszło do wypadku.
Policjanci przesłuchują także świadków zdarzenia.
- Sprawdzamy, czy gazociąg był dobrze oznakowany na mapach a także czy rura był zakopana na odpowiedniej głębokości - mówi nadkomisarz Jarosław Dudek zastępca naczelnika wydziału prewencji KP PSP w Brzesku.
Śledztwo toczy się w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa dla wielu osób.