Kraków ma kilkanaście miast partnerskich to m.in.: Bordeaux (Francja), Bratysława (Słowacja), Cusco (Peru), Göteborg (Szwecja), Innsbruck (Austira), Lwów (Ukraina), Solura (Szwajcaria), Tbilisi (Gruzja) czy Orlean (Francja).
Założenie jest takie, że miasta partnerskie powinny sobie pomagać. Na przykład w tak trudnych sytuacjach jak konflikt wojenny i konieczność wsparcia uchodźców przyjeżdżających do Polski z Ukrainy. Właśnie z prośbą o relokację uchodźców do swoich zagranicznych partnerów, zwrócili się krakowscy urzędnicy. Na ich apel jako pierwszy odpowiedział francuski Orelan. To właśnie tam w środę spod stadionu Wisły w Krakowie wyruszył pierwszy autokar z 56 uchodźcami.
Na tym jednak nie koniec. Jak dodaje wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig do miasta spływają kolejne propozycję z zaprzyjaźnionych regionów.
- Dostaliśmy szereg ofert dla uchodźców od naszych miast partnerskich, ale także z innych miast europejskich, które Kraków bardzo dobrze odbierają. Na bieżąco przedstawiamy je zainteresowanym – odpowiada Kulig.
Z zaprzyjaźnionych zagranicznych miast do Krakowa płynie także wsparcie rzeczowe, które potem przekazywane jest do objętej wojną Ukrainy. I tak dla przykładu przedstawiciele Trondheim (Norwegia) przekazali dwu i pół tonowy agregat prądotwórczy, z kolei włodarze Innsbrucka (Austria) zdecydowali o wsparciu finansowym na zakup leków.
W sumie dzięki zaangażowaniu zagranicznych partnerów, ale przede wszystkim samych krakowian ze stolicy Małopolski do Ukrainy wyruszyło już 35 tirów i 26 busów z najpotrzebniejszymi rzeczami.
Na ten moment w Krakowie według różnych szacunków przebywa od 110 do 130 tys. uchodźców z Ukrainy.
- Przyjęcie tak dużej liczby uchodźców to dla miasta ogromne zadanie logistyczne, któremu staramy się podołać – zapewnia wiceprezydent Kulig.
Jak zaznacza, nie chodzi bowiem tylko o zorganizowanie miejsca do spania, ale także przestrzeni do życia dla Ukraińców, czyli zapewnienia miejsc pracy dorosłym, a dzieciom dostępu w szkół czy też żłobków.
Tymczasem jak podaje magistrat, tylko w ciągu ostatnich kilkunastu dni do krakowskich przedszkoli i szkół przyjęto 3,2 tys. ukraińskich dzieci. To tyle, co liczba uczniów w sześciu szkołach, do których uczęszcza przeciętnie pół tysiąca dzieci. Najwięcej, bo ponad 2,3 tys. z nich naukę rozpoczęło w szkołach podstawowych.
- W wielu szkołach wciąż są wolne miejsca. Należy jednak liczyć się z tym, że niekoniecznie muszą one znajdować się w szkole znajdującej się najbliżej miejsca zamieszkania – podkreślają urzędnicy.
I dodają, że w 135 samorządowych szkołach branżowych, technikach i liceach uczy się aktualnie 164 nastolatków, którzy uciekli przed wojną. Do przedszkoli zapisanych zostało z kolei 670 dzieci.
Ważne zmiany w specustawie
Wczoraj na szczeblu rządowym zapadły też ważne zmiany w sprawie tzw. specustawy ukraińskiej. Sejmowa komisja administracji jednogłośnie przyjęła projekt nowelizacji ustawy o pomocy uchodźcom. Dzięki tym zmianom ze specustawy zniknie zapis, że obejmuje ona tylko tych obywateli Ukrainy, którzy przybyli z jej terytorium bezpośrednio przez polsko-ukraińską granicę. Oznacza to, że po zmianie pomoc obejmie także uciekających przed wojną przez Słowację, Węgry czy Mołdawię.
To bardzo ważna zmiana, bo w ostatnim czasie także w Krakowie w Urzędzie ds. Cudzoziemców towarzyszyły się ogromne kolejki tych, którzy przed wojną uciekali nie przekraczając bezpośrednio polsko-ukraińskiej granicy. Urzędników pytali w jaki sposób mogą sformalizować swój pobyt w Małopolsce. Ta procedura przed zmianą przepisów z kolei była bardzo czasochłonna.
Pierwsze czytanie ustawy w Sejmie ma się odbyć we wtorek, drugie – w środę i jeszcze tego samego dnia ustawa ma trafić do Senatu, a potem do podpisu prezydenta.
- Te osoby nie powinny pić mleka. Jeżeli masz te przypadłości, ogranicz picie mleka
- To są objawy nadmiaru soli w organizmie. Zobacz niebezpieczne skutki uboczne
- Co zużywa najwięcej prądu w domu? Pralka, ładowarka a może lodówka? Sprawdź!
- W Krakowie powstaje handlowe monstrum. Już widać zarys! [ZDJĘCIA Z DRONA]
- Kąpielisko na Zakrzówku zmieniło się całkowicie. Czy na lepsze?
