Ludzie są oburzeni. Twierdzą, że już rok temu zwracali uwagę na potrzebę remontu dróg przy cmentarzu.
Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu nie przejął się zbytnio skargami mieszkańców. Urzędnicy ZIKiT twierdzą, że na gruntowną modernizację ulicy Czerwone Maki i uzdatnienie dojść do cmentarzy brakuje pieniędzy.
Powstanie błotnistych bajor tłumaczą pracami budowlanymi deweloperów w tym rejonie. Obiecują jednak, że do 1 listopada problem zostanie rozwiązany. Ludzie są jednak bardzo zdenerwowani zaistniałą sytuacją i nie obchodzą ich tłumaczenia urzędników .
- Ciągle nam obiecują, że droga zostanie naprawiona . Ta sytuacja powtarza się co roku - oburza się Czesława Paluszek, mieszkanka Podgórza. - Skoro miasta nie stać na wyremontowanie drogi, to może chociaż służby miejskie powinny zasypać żwirem to bagno, po którym musieliśmy chodzić.
Interwencja pani Czesławy o fatalnym stanie dróg nie była jedyną, którą usłyszeliśmy. Mieszkańcy Podgórza poinformowali nas, że nie mają zastrzeżeń do drogi dojazdowej od strony ul. Zawiłej, ale stwierdzili, że dotarcie do cmentarza od ul. Czerwone Maki wiąże się z potwornymi kłopotami. - Miasto powinno wcześniej zadbać o tę drogę, a nie porządkować ją dopiero teraz. Gdzie nie spojrzeć, widać same wykopy i dziury - denerwuje się Janusz Bylica.
Patrycja Ćwikła z Zarządu Cmentarzy Komunalnych przyznaje, że słyszała skargi na stan dróg przy cmentarzu Czerwone Maki. - Interweniowaliśmy m.in. w sprawie chaszczy zarastających otoczenie nekropolii - tłumaczy. - Wczoraj powinny zostać podcięte przez ZIKiT - dodaje.
Do ZIKiT także trafiły zastrzeżenia mieszkańców dotyczące stanu ul. Czerwone Maki i okolic. - W najbliższym czasie jednak na pewno nie znajdziemy pieniędzy na modernizację tej ulicy - zastrzega Michał Pyclik z ZIKiT. - Możliwe są jedynie drobne, doraźne naprawy po zgłoszeniach interwencyjnych - przyznaje.
Urzędnicy ZIKiT po naszej interwencji sprawdzili też, jak wygląda nawierzchnia innych dróg przy cmentarzu.
Tłumaczą, że błotniste bajora nie wynikają z zaniedbania firmy, bo w tym rejonie trwają intensywne prace budowlane . - W ciągu pobliskiej ul. Bunscha osadzany jest kabel elektryczny, rozkopano drogę i chodnik. Wykonawca obiecał po zakończeniu robót przywrócić okolicę do stanu pierwotnego, ale nie da się ukryć, że glina z wykopów pokrywa wszystko - tłumaczy Pyclik.
Prace budowlane prowadzi także deweloper przy ul. Piltza. Na roboty i zajęcie pasa drogowego ZIKiT udzielił zgody, jednak nie skontrolował, w jakim stanie znalazły się drogi wokół cmentarza. - Naprawimy to - obiecuje Pyclik. - Część robót i tak powinna zakończyć się pod koniec października. Wyślemy jednak już dziś inspektorów na miejsce inwestycji. Dopilnują, aby drogi i miejsca budowy zostały doprowadzone do porządku - obiecuje.