Do 83-letniej mieszkanki Dąbia zadzwoniła kobieta, która przedstawiła się jako córka. Poprosiła o pożyczenie 35 tys. złotych. Kiedy 83-latka powiedziała, że musi sprawdzić, czy ma w domu taką kwotę, oszustka kazała jej odłożyć słuchawkę na stolik. Chodziło o to, aby starsza pani nie zadzwoniła do prawdziwej córki.
Starsza pani rzeczywiście poszła do drugiego pokoju, aby zadzwonić na policję z telefonu komórkowego.
Poinstruowana przez policjantów wróciła do zawieszonej rozmowy z oszustką. Powiedziała, że pieniądze ma i czeka na kogoś, kto je odbierze. Po chwili przez budynkiem zjawił się nastolalek. Został natychmiast zatrzymany przez policjantów.
Starsza pani natomiast odebrała znowu telefon od "córki". Kiedy ta dopytywała się, czy "mama" przekazała pieniądze, ta oświadczyła, że tak dużej kwoty nie będzie dawać dziecku. Poprosiła, żeby przyszedł ktoś dorosły. Po chwili przed budynkiem pojawił się mężczyzna, który także został zatrzymany.
Zatrzymany 30-latek usłyszał zarzuty usiłowania oszustwa. Był w przeszłości wielokrotnie karany był za przestępstwa przeciwko mieniu m. in. kradzieże i paserstwo. Grozi mu do 12 lat więzienia. Sprawa zatrzymanego 14-latka trafi do sądu dla nieletnich.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
