Wypadek w Krakowie na ul. Pasternik na drodze krajowej nr 79 w kierunku autostrady A4. Ciężarówka uderzyła w tył autokaru, ten wbił się w naczepę. Pięć osób zostało poszkodowanych - informuje straż pożarna. Prawdopodobną przyczyną wypadku mogły być niesprawne hamulce w pojeździe, który najechał na tył autobusu.
Kraków. Wypadek ciężarówki i autokaru na Pasterniku Autorzy: Jakub Sacha, Michał Gąciarz (Gazeta Krakowska)
Byłaś (-eś) świadkiem wypadku? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska
Najciężej jest poszkodowany kierowca autokaru, którego strażacy musieli wycinać ze zgniecionej kabiny. Ma uraz nogi, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Czworo pasażerów zostało poobijanych.
ten dopiero widział tak jak sam napisał g.. Autokar stał 2m za tirem a ten z tyłu go dopchał do tego z przodu
B
Baba
Ostatnio modne jest dojeżdżanie do bagażnika. Niektórzy chyba myślą że ich pojazd potrafi się zatrzymać w miejscu w razie czego. Strach pomyśleć co by było, gdyby zamiast autobusu była osobówka.
R
Ravciu
Autokar nie najechał na tył ciężarówki, tylko zatrzymał się paręnaście cm za nim. Potem autokar został dobity przez tir z tyłu
B
BUSOMAT PL
Na drodze trzeba być zawsze bardzo czujnym.
K
Kierowca
Jak zwykle pismaki g...o wiedza a piszą.To autokar najechał na tył ciężarówki na białoruskich numerach w których zblokowało hamulce a nastepnie ten kolorowy daf najechał na całe zdarzenie...Wersje zresztą potwierdza obywatel Białorusi.Czasem warto zaczerpnąć informacji u źródła a nie pisać bzdury w cały świat
z
zwaldeck
W komunikacie jest błąd, na zdjęciu widać dokładnie, że ciągnik siodłówy z naczepą(!) wbił się w autobus, a naczepa za ciągnikiem jest nienaruszona
G
Grzegorz Ruchała
Człowiek o którym napisze kilka lat temu to jest około roku 2005-06 został dyscyplinarnie zwolniony za wielokrotne oszustwa i kradzieże z zakładów Newag w Nowym Sączu, w którym to zakładzie pracował na stanowisku maszynisty. Nazywa się Andrzej G. Ten człowiek działał w szajce złodziei i oszustów w tym zakładzie pracy i na szkodę tego zakładu. Z tego co mi wiadomo dzisiaj ten oszust i złodziej dyscyplinarnie zwolniony z poprzedniego miejsca pracy, pracuje na stanowisku kierowcy w instytucji wymiaru sprawiedliwości za zgodą i wiedzą Pana Prokuratora Okręgowego Janusza Iwińskiego jak i obecnego szefa Prokuratury w Limanowej M.Kazany, otóż ten złodziej i oszust pracuje w Prokuratura Rejonowej w Limanowej w Małopolsce od roku 2008, ma dostęp do materiałów prokuratorskich i sądowych. Ta praca została mu załatwiona z pominięciem wszelkich procedur i norm społecznych i uczciwie przeprowadzonego konkursu na takie stanowisko pracy gdyż jest to mąż siostry byłego szefa Prokuratury Rejonowej w Limanowej Pani prokurator Janiny Tomasik. Dzisiaj ten człowiek śmieje się w twarz uczciwym ludziom Te informacje są oczywiście prawdziwe i nie ma w nich żadnego pomówienia i oszczerstwa. Sprawa jest aktualnie rozpoznawana przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie Zawiadomiłem o tej sprawie również Centralne Biuro Antykorupcyjne i wcześniej Ministerstwo Sprawiedliwości konkretnie Biuro Audytu i Kontroli. Jeżeli ktoś z Państwa kiedykolwiek starał się o pracę w "uczciwych" konkursach ogłaszanych przez Prokuraturę Okręgową w Nowym Sączu i do podległych jej oddziałów Prokuratur Rejonowych niech weźmie pod uwagę te informacje że nie wystarczy być człowiekiem uczciwym i praworządnym. Trzeba mieć rodzinne "układy" i wsparcie razem z ochroną takich ludzi ja Pan Prokurator Janusz Iwiński obecny szef prokuratury Okręgowej Nowy Sącz. Większość z was za dyscyplinarne zwolnienie za kradzieże mienia zakładowego tak jak Andrzej G. z poprzedniego miejsca pracy nie mogłaby liczyczć na posadę w takich instytucjach jak Prokuratura Okręgowa nowy Sącz i podległe tej prokuraturze jednostki administracyjne do których ogłasza konkursy na takie stanowiska pracy.
p
piotr kierowca krakow
jadac z Zabierzowa widziałem korek od opolskij w kierunku rzaski ale nasi polscy kierowcy sa uczuleni na polcje drogowa .w kierunku zdarzenia obiczylem ok 7 radiowozow policji które usilowaly dojechać na miejsce wypadku jak i pogotowie i dalsza reszta pojazdow ratowniczych .ociezale jak ślimaki dawali im przejazd. wolno ustepujac przejazd.to kary godne .mam pare mamdatow od drogówki.moge ich nielobic .no trodno wynikly z mojej winy.ale wsytuacjach wypadkowych staja na wysokości zadania .jak i w zdarzeniu na pasterniku. sa od tego żeby karac brawurę na drodze .znam ta droge i warunki tam panujące. to nie chamulce zawinily tylko zamala odleglosc pomiędzy pojazdami .sliska nawierzchnia drogi bloto pośniegowe .szczęście ze nie było dzieci w autobusie .na pasterniku policja często stoi .i chwala im za to .jakby stali to pewnie by do tego nie doszło . ale nie mogą być wszędzie. badzcie rozsadni na drodze .Piotr kierowca pozdrawiam.
p
piotr kierowca krakow
pani się wydaje ze policji niema oni sa i patrza aby pijany lub wariat nie wjechal w twoje auto 100 na godz. polecam noge z gazu
g
gość
Przejeżdżałam. Policja kierowała ruchem jak i strażacy.
P
Polako
Brawa dla pana ktory jadac przciwleglym pasem zdazyl zrobic fote, wyslac do gazety i nie spowodowal przy tym kolejnego karambolu.
A
Alo
Mandat dla filmującego ;)
K
Kierowca
Ja niestety podejrzewam nadmierną prędkość kierowcy ciężarówki, nawierzchnia śliska,hamulce nie zadziałały tak szybko jak spodziewał się kierowca i tragedia gotowa :( Całe szczęście że nikt nie zginął.A kierowca ciężarówki ma nauczkę na całe życie.