Nowy płot wygląda na przykład tak:

Jednak nie w samym płocie rzecz, a w tym, że ludzie stracili pracę po to, by było na parkingu więcej miejsca. A także po to, by zapewnić z niego bezpieczny wyjazd. Rzecz w tym, że z nowego miejsca nikt nie korzysta, a wyjazd znajduje się o kilkadziesiąt metrów od dawnych kiosków. Do tego przy innej ulicy. Trudno się więc dziwić, że rzeczniczka MPEC nie chciała przed kamerą odpowiedzieć na pytanie, czy było warto. [Odpowiedzi wysłała mejlem, a ich całość znajdziecie na stronie Krowoderska.pl – tutaj] Na jej miejscu też nie chciałbym twarzą firmować takiej decyzji szefostwa.
Na szczęście znalazł się człowieka z Azorów, który na te pytania odpowiedział:
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Wideo