Liderka białoruskiej opozycji zaapelowała w rozmowie z Deutsche Welle o większą polityczną i gospodarczą presję na Mińsk.
– Decyzje są podejmowane raczej powoli z powodu biurokracji, a może z powodu niepewności. Apelujemy o większą gospodarczą i polityczną presję na reżim – mówiła Swiatłana Cichanouska.
Przypomniała, że pierwsze poważne sankcje wobec reżimu w Mińsku wprowadzono dopiero 10 miesięcy po wyborach prezydenckich, która nie tylko białoruska opozycja, ale także zachodni świat uznał za sfałszowane.
Cichanouska dodawała, że kryzys migracyjny nie zaczął się wczoraj, tylko kilka miesięcy temu i wyraziła zdziwienie, że o nowych sankcjach debatuje się dopiero teraz. Zdaniem opozycjonistki, która musiała uciekać przed represjami na Litwę,
Aleksander Łukaszenka wykorzystuje obecny kryzys na granicy polsko-białoruskiej do odwrócenia uwagi krajów zachodnich od problemów wewnętrznych na Białorusi. On chce przesunąć uwagę ze spraw białoruskich na sprawy migracji – dodała.
Pytana o to, czy jest zadowolona ze wsparcia udzielanego jej przez władze Niemiec, odpowiedziała, że jest wdzięczna za każdą formę pomocy okazywaną przez wszystkie kraje. Dodała, że można by jednak zrobić wiele więcej.
