- My z przyjemnością wypijamy z mężem po kieliszku wina. Przez bardzo długi czas jesteśmy wegetarianami. W ogóle nie pijemy żadnego alkoholu, nie jemy mięsa, wędlin. Prowadzimy zdrowy, bardzo higieniczny tryb życia - zapewniała Jolanta Kwaśniewska. - Na szczęście problem alkoholowy w naszej rodzinie nie istnieje. Współczuję wszystkim rodzinom, gdzie ten dramatyczny problem jest - dodała.
Przyznała, że jej mąż był pod wpływem alkoholu podczas uroczystości w 1999 roku w Charkowie. Podczas głośnej wizyty związanej w ramach obchodów 59. rocznicy zbrodni katyńskiej, Kwaśniewski (wówczas prezydent) chwiał się na nogach, a swój stan tłumaczył niedyspozycją „goleni prawej”.
- Mąż miał wtedy taką przypadłość, biorąc przez długi czas antybiotyki i jakieś tam jeszcze leki, chyba sterydy. Panowie, lecąc do Charkowa, namówili męża do wypicia jakiegoś koniaku. Przy takiej długiej abstynencji efekt był taki, a nie inny - powiedziała dziś Kwaśniewska. - Ubolewam i strasznie jest mi przykro, że ta sytuacja zdarzyła się w Charkowie. Panowie mieli zmowę milczenia. Mimo że naprawdę chciałam to wtedy rozkminić, wszyscy powiedzieli „nie, nic się takiego niedobrego nie działo” – opowiadała. – Jak zobaczyłam, jak wygląda mój mąż, byłam załamana - przyznała.
