
Zdecydowanie ostrzej na apel Mioduskiego zareagował Jarosław Pucek, prawnik, kandydat na prezydenta Poznania, kibic Lecha. - Prezes Mioduski apeluje o fair play? Moim zdaniem to ostatnia osoba, która powinna wypowiadać się o tych zasadach. Po tylu sezonach, w których działacze Legii robili wszystko, by na finiszu rozgrywek wszyscy kibice w Polsce czuli ogromny niesmak, najlepiej by było, gdyby prezes Mioduski po prostu się zamknął.
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Jestem fanatykiem Lecha Poznań, więc mogę być bardzo niepoprawny politycznie. Uważam, że jeśli Kolejorz chce uratować ten sezon, powinien w Gliwicach przegrać. Zresztą obojętnie jakby nasi piłkarze zagrali, a przegrali po meczu pełnym walki i emocji, to w Warszawie i tak powiedzą, że się podłożyli. Oni żyją w swoim świecie i nic tego nie zmieni. Na miejscu trenera Żurawia wystawiłbym skład oparty na młodych zawodnikach. Niech zbierają doświadczenie w meczach o takim ciśnieniu - mówi Jarosław Pucek, były kandydat na prezydenta Poznania i kibic Lecha.
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

O tym, że Legia w tym sezonie zasad fair play zrobiła pośmiewisko przypomina też Marcin Kawka, kibic Lecha, szef Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców. - Z tego co pamiętam, warszawski klub zakpił sobie z kibiców po meczu z Lechią i zrobił Artura Jędrzejczyka twarzą akcji reklamującej stroje bramkarskie. Kibice Legii specjalną oprawę poświęcili też sprzyjającym im sędziom.
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

- Pan Mioduski zająć się powinien swoim klubem, transferami, polityką finansową Legii, a nie sugerować nieczystych zagrań innym drużynom. Mam nadzieję, że Legia nie zdobędzie w tym roku mistrzostwa Polski. Z całego serca jej tego nie życzę. Z tego co pamiętam Legia przegrała z Piastem, więc jest słabsza - dodał zbulwersowany Marcin Kawka.