Napastnicy:

Przemysław Banaszak - Górnicy mają za łatwo w tej lidze. W dodatku grali z innym beniaminkiem, w przewadze jednego zawodnika. Banaszak poszedł więc po rozum do głowy i chciał zapewnić rywalom większe szanse. Potraktował więc łokciem jednego z nich i wyleciał z boiska, dołączając do Tekijaskiego.

Mikael Ishak - Który to już mecz Lecha, w którym to nie napastnik zapewnia drużynie trzy punkty, a podwieszony pod nim Joao Amaral? Dla Ishaka to już trzeci bardzo słaby mecz z rzędu. Nie ma świeżości, porusza się jak wóz z węglem, nie strzela celnie na bramkę. Kolejorz ma szczęście, że to inni są w formie.

Michał Mak - Zwieńczeniem jego występu był ten jeden drybling, w którym najpierw nie wziął ze sobą piłki, potem się na niej poślizgnął i stracił na rzecz obrońców Termaliki. Najlepsze podsumowanie całej postawy łęcznian w ostatnich tygodniach.