Spis treści
Lexus ES. Nadwozie i wnętrze
Złośliwi na pewno powiedzą, że Lexus ES to taka droższa Toyota Camry i już lepiej kupić propozycję Toyoty, niż przepłacać za ładniejszego, ale znacznie droższego Lexusa. Czy jest w tym cokolwiek prawdy? Bardzo, bardzo niewiele. Owszem, technologicznie te dwa auta są do siebie zbliżone, gabarytami również, ale czy prestiżem? Śmiem wątpić. Nie dla każdego jest to priorytet, ale idąc tym tropem można dalej snuć teorie, że lepiej kupić Skodę Superb niż Audi A6. Na szczęście tych, którzy upierają się przy takich twierdzeniach jest niewielu, bo w innym wypadku, Lexus, Audi i jeszcze wiele innych producentów przestałoby istnieć.

Lexus ES prezentuje się świetnie – po prostu. Może nie jest tak ekscytujący jak BMW Serii 5 z pakietem sportowym M czy Mercedes Klasy E z dodatkami z linii AMG, ale Japończycy doskonale zdają sobie z tego sprawę i niedawno dorzucili do oferty nowe poziomy wyposażenia F Sport Design i F Sport Edition. To dla tych, którzy w aucie tej klasy chcą poczuć się (lub przynajmniej wyglądać) nieco sportowo. A coś dla tradycjonalistów? Testowałem wersję Prestige, która co prawda miała nieco zbyt małe felgi (proporcje nadwozia z powodzeniem przyjęłyby większe i moim zdaniem – ładniejsze obręcze), ale jeśli ktoś stawia na klasykę i komfort (spory profil opony), to felga nie będzie tematem sporów. Jeśli ktoś chce jeszcze więcej prestiżu, zapewne sięgnie po odmianę Omotenashi, która z zewnątrz wyróżnia się przede wszystkim większymi o cal chromowanymi felgami. Przyznam, że o ile mój testowy egzemplarz z 18-tkami i grafitowym lakierem prezentował się nieco zbyt spokojnie, tak skonfigurowany na stronie producenta wariant z czerwonym lakierem (Morello Red) oraz wnętrzem z jasną skórą spodobał mi się zdecydowanie bardziej.
Wygląd zewnętrzny zdominowany jest oczywiście przez ogromny przedni grill w kształcie klepsydry, do którego już zdążyliśmy się przyzwyczaić i w wydaniu ES-a prezentuje się on po prostu świetnie. Otoczony przez bardzo smukłe światła o charakterystycznym kształcie i z rozpoznawalną sygnaturą LED, jak również podkreślony przez dynamicznie narysowany zderzak oraz słuszną ilość chromowanych dodatków, daje naprawdę rewelacyjny wynik. Przyznam, że oglądanie tego auta od frontu daje sporo satysfakcji, choć nie odczepię się od myśli, że w czerwieni ES wyglądałby lepiej. Profil również wygląda nieźle, jest smukły, dość muskularny, ale mocno uwydatnione nadkola, w połączeniu z niewielkimi felgami o przeciętnym wzorze, sprawiają dość skromne wrażenie. Na szczęście tył znów nadrabia zaległości i prezentuje się bardzo korzystnie, z ładnymi kloszami lamp, połączonymi chromowaną listwą. Interesująco prezentuje się sporej wielkości spojler, który dopełnia kształtu klapy bagażnika.

Wnętrze jest eleganckie i trudno pozbyć się wrażenia, że to „stary, dobry Lexus”. Niechętnie nawiążę do wspomnianej Toyoty Camry i od razu przyznam, że ES prezentuje się w środku nieporównywalnie lepiej. Nie będę porównywał jakości materiałów i spasowania, bo Lexus zawsze z tego słynął i na szczęście (w przeciwieństwie do niektórych producentów…), nie obniżył jakości w tej kwestii. Również układ wnętrza oraz ogólny projekt są spójne i bardzo estetyczne. Klasyczna, szeroka konsola środkowa z obszernym, wygodnym podłokietnikiem (otwieranym na dwie strony), tuż przed nim zamontowano ładowarkę indukcyjną (dość ciekawe i w sumie wygodne miejsce), a w centralnej części, obok dźwigni skrzyni biegów, umieszczono uchwyty na kubki. W sumie ten element jest trochę dyskusyjny i chyba wolałbym, aby był zakryty np. estetyczną roletką. Są także ukryte za małą klapką porty USB i niewielka kieszonka na drobiazgi. Wyżej mamy dość staromodny panel z przyciskami odpowiedzialnymi za podgrzewanie foteli i kierownicy oraz szeroki i naszpikowany przyciskami panel sterowania klimatyzacją i multimediami. Na szczycie wylądował szeroki ekran systemu info-rozrywki (funkcjonalność podobna jak w nowym Priusie) z zamontowanym w ramce analogowym zegarkiem. Połączenie ładnego zegarka z szeroką ramką systemu jest odważne i w sumie nie jestem pewny, czy na pewno mi się to podoba. Przed kierowcą jest ekran wirtualnych zegarów z fizycznym pierścieniem i czytelną grafiką. Po obu stronach daszka mamy klasyczne dla Lexusa pokrętła, choć nie pełnią one zbyt wielu funkcji. To po lewej to w zasadzie przycisk wyłączający układ kontroli trakcji, prawym z kolei wybieramy jeden z trzech trybów jazdy.
O jakości materiałów i spasowania już pisałem, więc wspomnę o ogólnych wrażeniach. Jazda Lexusem ES to czysta przyjemność i relaks. Miejsca jest mnóstwo, pozycję za kierownicą znalazłem od razu i praktycznie nie musiałem niczego poprawiać podczas jazdy. Fotele są bardzo wygodne, miękkie, komfortowe, ale dłuższa podróż nie wiąże się z dokuczliwym bólem pleców. Miejsca z tyłu również jest pod dostatkiem i w zasadzie trudno się do czegokolwiek przyczepić. Jest jednak coś, o czym muszę wspomnieć i może to być istotne dla tych, którzy szukają nowoczesnych rozwiązań i ciekawostek. Tego w Lexusie ES nie znajdziecie. System info-rozrywki jest już udoskonalony, ale daleko mu do zaawansowania i poziomu z Mercedesa czy BMW. Nie ma panelu do sterowania klimatyzacją z tyłu, nie ma dotykowych paneli, podświetlenia ambientowego, wyświetlaczy HUD czy innych nowinek. Z drugiej strony – jak wspomniałem – to samochód dla miłośników klasycznych rozwiązań, a tych na szczęście wciąż nie brakuje. Na koniec wspomnę jeszcze o pojemności bagażnika, choć w takim aucie ma to drugorzędne znaczenie. Na krótki urlop 454 litrów na podstawowy bagaż powinno wystarczyć.
Auto w obecnej generacji (XZ10) powstaje od 2018 roku na bazie platformy TNGA GA-K m.in. w japońskiej fabryce w mieście Miyawaka.
Lexus ES. Dane techniczne i wrażenia z jazdy

Do napędu Lexusa ES w wersji 300h (jedynej dostępnej) służy układ hybrydowy na bazie jednostki 2.5 Dual VVT-I o mocy systemowej 218 KM. To znany z wielu modeli Toyoty i Lexusa układ o świetnej wydajności, niezłej dynamice i naprawdę umiarkowanym apetycie na paliwo. Nie jest to auto sportowe, szybkie, nie jest typowym pożeraczem niemieckich autostrad, ale fantastycznie sprawdzi się podczas spokojnych, komfortowych podróży. Bezstopniowa przekładnia E-CVT idealnie pasuje do tego napędu i co prawda dynamicznych kierowców może irytować sposobem pracy, ale przy płynnej jeździe jest praktycznie niesłyszalna i idealnie płynna. Auto od 0 do 100 km/h przyspiesza w 8,9 sekundy, prędkość maksymalna to 180 km/h, ale to przy umiarkowanych prędkościach hybrydowy Lexus ES pokazuje klasę. Wyciszenie do około 100 km/h jest rewelacyjne, a przy prędkościach miejskich i podmiejskich układ napędowy jest w zasadzie niesłyszalny. Silnik pracuje naprawdę bardzo kulturalnie i świetnie dogaduje się z przekładnią. Przy wyższych prędkościach słychać szumy opływowe oraz generowane przez opony, ale nie jest to coś, co mogłoby denerwować na dłuższą metę. Dopiero przy prędkościach autostradowych mógłbym życzyć sobie nieco lepszego wyciszenia wspomnianych miejsc. W końcu to Lexus, więc można wymagać o wiele więcej niż od aut spoza segmentu premium. A jak ze spalaniem?
Wyniki są co najmniej zadowalające:
- spalanie w trasie 120-140 km/h: 5,5-7 l/100 km;
- spalanie w trasie 70-100 km/h: 5-6 l/100 km;
- spalanie w mieście 50 km/h: 4,5-5,5 l/100 km.
Moim zdaniem, powyższe wyniki w odniesieniu do blisko 5-metrowego, bardzo komfortowego sedana, są niemal wybitne i trudno w tej konkurencji znaleźć Lexusowi ES konkurenta. Szczególnie wyniki w mieście zaskakują, ale trzeba przyznać, że poziom dopracowania systemu hybrydowego Toyoty jest naprawdę wysoki. Wystarczy odrobina wprawy i bardzo spokojne usposobienie, aby takie wyniki były codziennością. Dla kogoś, kto lubi spokojną i oszczędną jazdę, trudno o lepszy wybór.
Lexus ES. Ceny, wersje i wyposażenie

Lexus ES jest dostępny na rynku polskim tylko z jednym, opisywanym wyżej zespołem napędowym. Bazowa wersja o nazwie Business Edition kosztuje 234 900 złotych (po rabacie w dniu publikacji w wysokości 35 100 złotych) i posiada w standardzie m.in.:
- reflektory Bi-LED;
- szyberdach;
- inteligentny kluczyk;
- system z nawigacją i 12-calowym ekranem;
- elektryczną regulację kierownicy;
- podgrzewanie kierownicy;
- elektrycznie regulowane fotele etc.
Za wersję Prestige zapłacimy 307 000 złotych, a topowy wariant Omotenashi to koszt 330 000 złotych.
Lexus ES. Podsumowanie

Lexus nigdy nie był oczywistym wyborem w segmencie aut premium, ale ten indywidualny i nieco ekscentryczny charakter jest doceniany przez wielu miłośników już od dawna. Japońska propozycja w segmencie aut premium ma własny sposób na zdobycie klienta i co prawda niektórzy mogą uważać, że nad marką ciąży konserwatywne podejście Toyoty do niektórych kwestii (głównie technologicznych), ale to również może być kartą przetargową. Lexus ES oferuje naprawdę rewelacyjny komfort, świetną stylistykę, jakość i legendarną wręcz niezawodność, a to w parze z prostotą obsługi i ergonomią daje naprawdę coraz rzadziej spotykaną mieszankę.
Lexus ES – zalety:
- klasyczna, ponadczasowa i niezwykle estetyczna stylistyka zewnętrzna;
- świetnie wykonane, komfortowe i ergonomiczne wnętrze;
- wystarczające osiągi i świetny komfort podróży;
- wciąż rewelacyjnie oszczędny napęd hybrydowy (szczególnie w mieście);
- kilka ciekawych wersji do wyboru (m.in. Omotenashi).
Lexus ES – wady:
- niewielki i mało praktyczny bagażnik (brak składanej kanapy);
- skrzynia e-CVT nie zachęca do dynamicznej jazdy;
- niektóre rozwiązania są nieco przestarzałe.
Porównanie Lexus ES 2.5 R4 Dual VVT-I 218 KM (e-CVT) do wybranych konkurentów:
| Lexus ES 2.5 R4 Dual VVT-I 218 KM (e-CVT) | Mercedes Klasa E 200 2.0 204 KM (AT9) | Volvo S90 2.0 B4 Mild Hybrid 197 KM (AT8) |
Cena (zł, brutto) | od 234 900 | od 269 900 | od 270 900 |
Typ nadwozia/liczba drzwi | sedan/5 | sedan/5 | sedan/5 |
Długość/szerokość (mm) | 4975/1865 | 4949/1880 | 4969/1879 |
Wysokość (mm) | 1445 | 1468 | 1440 |
Rozstaw osi (mm) | 2870 | 2961 | 2941 |
Pojemność bagażnika (l) | 454/b.d. | 540/b.d. | 560/b.d. |
Liczba miejsc | 5 | 5 | 5 |
Masa własna (kg) | 1680 | 1825 | 1680 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 50 | 66 | 60 |
Rodzaj paliwa | benzyna (HEV) | benzyna (mHEV) | benzyna (mHEV) |
Napędzana oś | przednia | tylna | przednia |
Skrzynia biegów typ/liczba przełożeń | automatyczna, bezstopniowa e-CVT | automatyczna, 9-stopniowa | automatyczna, 8-stopniowa |
Osiągi |
| ||
Moc (KM) | 218 | 204 | 197 |
Moment obrotowy (Nm) | 221 (silnik spalinowy) | 320 | 300 |
Przyspieszenie 0-100 km/h (s) | 8,9 | 7,5 | 7,9 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 180 | 240 | 180 |
Spalanie (l/100km) | 5,2 (WLTP) | 6,4 (WLTP) | 6,5 (WLTP) |
Emisja CO2 (g/km) | 119 (WLTP) | 144 (WLTP) | 148 (WLTP) |
